W czwartek 6 lipca na nieformalnym szczycie ministrów spraw wewnętrznych krajów UE w Tallinnie, stolicy Estonii, dyskutowano przede wszystkim na temat kryzysu imigracyjnego. Niestety, jak dotąd temat ten raczej dzieli kraje UE a nie łączy, co nie sprzyja szybkiemu podejmowaniu konkretnych decyzji.
.
.
Włochy liczyły na wspólne przedsięwzięcie konkretnych działań w celu skutecznemu rozwiązaniu problemu na Morzu Śródziemnym. Tymczasem Unia skłania się raczej ku pomocy finansowej dla Włoch, oraz większej współpracy z Libią i innymi krajami w tej strefie. Włoski minister spraw wewnętrznych Marco Minniti zamierza m. in. zorganizować spotkanie z lokalnymi władzami poszczególnych miast libijskich w celu zwiększenia prewencji przemytu emigrantów. Kraje UE zobowiązały się także na ścisłą kooperację w operacjach morskich, a także na przyspieszenie repatriacji migrantów, którym odmówiono azylu.
.
.
Pozytywnie też odniesiono się do włoskich propozycji zwiększenia kontroli organizacji pozarządowych (ONG), które przeprowadzają akcje ratunkowe na morzu: zakazać ONG wstępu na wody terytorialne Libii i stworzenie ścisłego kodeksu postępowania. Wkrótce powstanie taki dokument przygotowany przez Rzym i Brukselę. Włoska prasa podaje, że co najmniej dwie takie organizacje ONG podejrzewane są o współpracę z lokalną mafią.
Niestety UE nie zgadza się na odsyłanie statków z imigrantami do portów innych krajów: według prawa międzynarodowego, jednostka ratująca rozbitków ma obowiązek przypłynąć do najbliższego portu. A włoski rząd wciąż ma nadzieję, żeby chociaż dojść do porozumienia w tej sprawie z Francją i Hiszpanią.
.