W piątek 21 lipca wieczorem około godziny 22-iej we Florencji przy wejściu do lodziarni na via Quintina Sella doszło do tragicznego wypadku: biała furgonetka wjechała w grupkę dzieci i kobietę stojących w kolejce po lody, taranując także stoliki i krzesła dla klientów.
Czworo dzieci i kobieta zostały ranne, w tym 6 letnia dziewczynka doznała bardzo ciężkich obrażeń, choć jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, podają włoskie media. Lekko ranni także pasażerowie furgonetki.
Na miejsce przybyły natychmiast służby ratunkowe 118 i policja. Okazało się, że nie był to umyślny zamach terrorystyczny, czego obawiano się w początkowych momentach paniki, ale nieudolny manewr kierowcy. Świadkowie opowiadali, że kierowca, mieszkaniec z okolicy, odprowadzany przez policję na komendę, rozpaczał desperacko po zdarzeniu.
Właścicielka lodziarni w szoku udzielała pierwszej pomocy rannym.
.