Wenecja Euganejska i niedzielne referendum

W najbliższą niedzielę 22 października w Wenecji Euganejskiej odbędzie się referendum, w którym mieszkańcy mają się wypowiedzieć w sprawie specjalnej autonomii regionu. O co właściwie chodzi?

 

 

Nie jest tajemnicą, iż w tej części Włoch istnieją silnie nastroje separatystyczne i nie chodzi tylko o partię Ligi Północnej. Żeby je zrozumieć trzeba wrócić do roku 1797, kiedy to ziemie obecnego regionu Wenecji Euganejskiej, a wtedy noszące nazwę Najjaśniejszej Republiki Weneckiej zostały najechane przez Napoleona. Najazd Napoleona, grabieże, zniszczenia i ostateczne zdobycie Wenecji, pokój w Campo Formio spowodowały, iż ponad tysiącletnia historia Serenissimej skończyła się.

Należy zaznaczyć, iż oficjalnie od kiedy powstała Wenecja (ok. V wieku) aż do 1797 r. samo miasto i cała republika były samodzielnym państwem, najdłużej trwającą republiką w historii. Po podbojach Napoleona przez kolejne 70 lat Wenecja i cały region przechodził z rąk francuskich w ręce austriackie lub austro-węgierskie. Nie były to łatwe czasy dla tutejszej ludności – liczne bitwy, grabieże, przejścia wojsk to jednej czy drugiej strony stały w ostrym konflikcie z wcześniejszymi spokojnymi wiekami Republiki Weneckiej.

Dla całych Włoch wiek XIX to czasy powstań, walk i prób zorganizowania państwa włoskiego. Rok 1861 to oficjalna data utworzenia Republiki Włoskiej. Dopiero po pięciu latach, w 1866 w regionie weneckim odbył się plebiscyt (dokładnie 22 października 1866 r.) w sprawie przyłączenia Wenecji Euganejskiej do nowo utworzonego Królestwa Włoch. Niektórzy mówili wtedy o „powrocie Wenecji do Włoch”, co wydaje się dość dziwnym komentarzem, skoro na dobrą sprawę państwo włoskie wcześniej nie istniało, a ziemie weneckie od wieków były częścią Republiki Weneckiej. Niektórzy historycy poddają w wątpliwość ów plebiscyt z 1866 r., śmielsi mówią o fałszerstwie lub otwarcie kwestionują jego uczciwość, bowiem wyniki wydają się wielce nieprawdopodobne. Otóż za zjednoczeniem miało głosować aż 99,88% uprawnionych do głosu, co było możliwe wyłącznie ze względu na militarną presję ideologów risorgimento. Chciano w ten sposób za wszelką cenę udowodnić Austriakom, że Wenecja i okoliczne ziemie muszą znaleźć się w granicach nowego państwa zarządzanego z Rzymu.

 

Flaga Veneto, Wikipedia

Obecnie administracyjnie Włochy podzielone są na 20 regionów. Region Wenecji Euganejskiej to jeden z 15 regionów, który nosi status zwykłego regionu. Tuż po wojnie w 1948 r. 5 regionów otrzymało specjalny status autonomii tzw. regionu specjalnego: Dolina Aosty, Friuli Wenecja Julijska (od 1963 r.), Trydent – Górna Adyga, Sardynia i Sycylia – wynikało to z uwarunkowań geograficznych, historycznych i obecności mniejszości narodowych. Z grubsza dla tych regionów oznacza to bardzo duże uprawnienia fiskalne, ustawodawcze oraz administracyjne, w takich dziedzinach jak edukacja, zdrowie, czy infrastruktura. Budżety tych regionów tworzone są w znacznej mierze ze środków własnych. I tak na przykład Dolina Aosty i Trydent-Górna Adyga mają prawo pozostawienia sobie od 90% do 100% podatków pobranych w regionie. Inaczej sprawa wygląda z regionami o tzw. zwykłym statusie. Pomimo iż dzięki włoskiej reformie konstytucyjnej z 2001 roku posiadają zwiększone uprawnienia legislacyjne, jednak finansowanie poszczególnych sfer życia w ich granicach odbywa się przede wszystkim z budżetu centralnego. Obrazowo wygląda to tak: podatnik z regionu Trydentu na 10 euro zapłaconego podatku, 9 euro zostaje w jego regionie, 1 euro dostają władze centralne. Z kolei podatnik regionu Wenecji Euganejskiej płacąc taki sam podatek, 9 euro oddaje do Rzymu, a tylko 1 euro zostaje w jego regionie. Jeśli dorzucimy do tego poczucie mieszkańców bardziej uprzemysłowionych (a co za tym idzie bogatszych) regionów, iż z ich podatków finansowane są biedniejsze regiony południa Włoch, w ramach tzw. „gospodarki wyrównawczej”, jasnym się staje dlaczego nastroje niechęci wobec rządu centralnego są bardzo silne. Stąd często z ust mieszkańców bardziej uprzemysłowionych Włoch północnych pada hasło Roma ladrona (Rzym złodziej), bierze i niewiele daje w zamian.

O ile w czasach dobrej koniunktury gospodarczej pewne sprawy można było przeboleć, o tyle ostatnie lata kryzysu gospodarczego wyostrzyły „tę niesprawiedliwość” w traktowaniu poszczególnych regionów, szczególnie tych, bardziej opodatkowanych, które w zamian nie dostają ani grosza na lokalne potrzeby. Gołym okiem widać różnicę np. stanu dróg między autonomicznym Trydentem a „zwykłym” Veneto. Powoduje to również chęć wielu gmin leżących na styku tych dwóch regionów odłączenie się od Wenecji Euganejskiej i przeniesienie się do Trydentu lub Friuli Wenecji Julijskiej.

 

fot. Torri.spa

Znaczna część mieszkańców Wenecji Euganejskiej twierdzi, że Rzymowi daleko jest do Wenecji, że nie dostrzega problemów, z jakimi się borykają. Że często władze rady regionalnej (consiglio regionale) oraz regionalny komitet wykonawczy (giunta regionale) z prezydentem regionu na czele niejednokrotnie są ignorowane, a na niektóre ich prośby rząd włoski nawet nie odpowiada. Odczucie to nasiliło się w tutejszych mieszkańcach szczególnie kilka lat temu podczas ogromnej powodzi (listopad 2011), która nawiedziła okolice Werony, Vicenzy i Padwy, gdzie tysiące gospodarstw, wsi i miasteczek zostało zalanych przez wodę z przerwanych wałów przecipowodziowych licznych kanałów rzecznych, kiedy to nawet jedna z najważniejszych włoskich dróg – autostrada A4 (Wenecja-Turyn) między miastem Vicenza a Weroną – była zalana i przez dwa dni nieprzejezdna. W ogólnowłoskich wiadomościach nie powiedziano o tym ani słowa. A rząd włoski przez kilka dni jakby nie dostrzegał ogromu powodzi. Dopiero trzeciego dnia, po słowach oburzenia prezydenta regionu, który zastraszył rząd włoski, że nie przekaże podatków, włoskie media się obudziły, a rząd włoski, aby uspokoić władze weneckie i mieszkańców regionu, po tygodniu wysłał nawet prezydenta Włoch, aby na miejscu naocznie przekonał się o ogromie strat.

O ile zapędy do osiągnięcia statusu regionu autonomicznego mają już wieloletnią historię i władze regionu wielokrotnie próbowały w najróżniejszy sposób ją osiągnąć z miernym skutkiem, to ostatni rok w Wenecji Euganejskiej był dość gorącym okresem. W grudniu ubiegłego rada regionu przyjęła uchwałę, którą włoskie media zaczęły określać jako „Venexit„. Dokument opisywał naród wenecki jako mniejszość etniczą i postulował wprowadzenie na terenie całego regionu drugiego języka – weneckiego, np. na tamtejszych tablicach drogowych oraz w nazwach geograficznych. Zakładano również naukę języka weneckiego w szkole. Dodatkowo zgodnie z przyjętą uchwałą, urzędnicy państwowi, który nie urodzili się na terenie Wenecji Euganejskiej, mieli zdawać specjalny egzamin na „weneckość”. Ogólnowłoskie media zwróciły wtedy uwagę, że mieszkańcy Wenecji Euganejskiej nie czują przywiązania do Rzymu i chcą, aby ich region stał się niezależnym państwem. Już na początku stycznia tegoż roku włoski trybunał konstytucyjny uznał, iż taka uchwała jest nielegalna i niekonstytucyjna. Dokładnie 24 kwietnia, czyli jak to określił prezydent regionu Luca Zaia, w wigilię święta świętego Marka – patrona Wenecji (według wierzeń to właśnie 25 kwietnia 425 roku została założona Wenecja), ogłoszono, że 22 października 2017 roku odbędzie się referendum o przyznanie większej autonomii regionowi. Data 22 października oczywiście nie jest przypadkowa. W ostatnich tygodniach w regionie toczy się poważna dyskusja i kampania na rzecz referendum. Wielu lokalnych polityków z niecierpliwością oczekuje wyników referendum.

Również w Lombardii tegoż dnia mieszkańcy wzywani się do wypowiedzenie się w sprawie większej autonomii tegoż regionu. Jakikolwiek będzie wynik, nie ma mowy o oderwaniu się od Włoch czy niepodległości, to referendum konsultacyjne, wykorzystuje artykuł 116 Titolo V włoskiej konstytucji, który wyraźnie mówi, że każdy region ma prawo do poproszenia rządu centralny o większe uprawnienia fiskalne, ustawodawcze czy administracyjne, w takich dziedzinach jak edukacja, zdrowie, czy infrastruktura. Po raz pierwszy w historii republiki włoskiej, kiedy to władze regionalne Lombardii i Wenecji Euganejskiej wykorzystują ten artykuł włoskiej konstytucji.

 

 

 

 

Korespondencja z Wenecji Euganeskiej: Agnieszka Kluzek

 




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *