Agnieszka Murawska i Stanisław Plużański absolwenci Universytetu Warszawskiego wyruszyli w 23 dniową podróż po Europie autostopem z 30 kilogramowymi plecakami. Nie lada gratka wyzwanie, bez wcześniejszych rezerwacji noclegu (jak przystało na dziurawą studencką kieszeń), pozostał więc namiot i wola dobrych ludzi, to także sposób na oszczędność oraz niepowtarzalne i niecodzienne przeżycia. Trzeba przyznać, taka przygoda wymaga nie tylko odwagi ale także siły zaparcia (sam plecak ciąży niesamowicie i nieźle daje w kość), długie postoje na autostop i noclegi gdzie popadnie… tu właśnie widać w nich tę ogromną chęć poznania świata, zasmakowania przygody i magiczną moc entuzjazmu, która przenosi góry i buduje mosty na rzekach…
We Włoszech zwiedzili Cividale del Friuli, Padwę, Weronę, Jezioro Garda, Pizę, Bolonię, Florencję, Cinque Terre, Finale Ligure, Wenecję i Burano. Podczas ich pobytu w Bolonii miałam okazję poznać ich osobiście a także gościć ich w swoim domu . Miłą niespodzianką było zobaczyć video z ich wyjazdu, bardzo sympatyczne i uderzające w marzenia wielu ludzi. Oto jak Agnieszka opowiada o ich podróży życia…
Jesteśmy dwojgiem studentów Uniwersytetu Warszawskiego, którzy kochają podróżowanie. Marzyły nam się wielkie podróże w wakacje, ale nasz studencki budżet nie pozwalał na wiele wydatków. Dlatego zdecydowaliśmy się na podróżowanie autostopem! W sierpniu zwiedziliśmy Norwegię, a we wrześniu przyszedł czas na Euro Tripa. Plan był taki aby dotrzeć do Barcelony przez Czechy, Austrię, Włochy, Francję, a następnie wrócić przez Szwajcarię.
Wyruszyliśmy 2 września z planem, że jedziemy na około 3 tygodnie. Nasze plecaki ważyły w sumie z pewnością ponad 30 kg. W 9 godzin udało nam sie dojechać do Wiednia, gdzie spędziliśmy 1,5 dnia. Z Wiednia przejechaliśmy prosto do Włoch, gdzie naszym pierwszym przystankiem było Cividale del Friuli, które zachwyciło nas swoim pięknem i okazało się też świetnym miejscem na rozbicie namiotu. Później pojechaliśmy do Wenecji, gdzie byliśmy także na wyspie Burano. Kolejnym przystankiem była Padwa, gdzie nie udało nam się znaleźć noclegu u kogoś, dlatego spaliśmy w hostelu o bardzo niskim standardzie, ale nie mieliśmy innego wyboru. Pewien Włoch pomógł nam znaleźć ten hostel i dzwonił do recepcji, gdzie kobieta go wyśmiała ponieważ myślała, że sobie z niej żartuje. Nie mogła uwierzyć, że zabrał kogoś na stopa we Włoszech. Było ciężko, ale jak już ktoś się zatrzymywał to zawsze był bardzo pomocny. Z Padwy pojechaliśmy do Werony, następnie nad Jezioro Garda. Kolejnym przystankiem była Bolonia gdzie przeżylismy najtrudniejszą chwilę – utknęliśmy tam, ponieważ przez kilka godzin nikt nie chciał nas zabrać do Florencji. Było już bardzo późno i baliśmy się spać w namiocie przy tak dużym mieście, dlatego pojechaliśmy do centrum aby znaleźć jakiś hostel. Hostele, do których dotarliśmy były zamknięte, zrezygnowani usiedliśmy w barze na apertiif. Obdzwoniliśmy wszystkie hostele do których numer udało nam się znaleźć w internecie i nigdzie nie było dla nas miejsca. Baliśmy się, że to będzie koniec naszej wyprawy, bo będziemy musieli wydać nasze ostatnie pieniądze na hotel. Całe szczęście dobroć ludzka nie zna granic i pewna Polka zaproponowała, że nas przenocuje, chociaż już była godzina 22.
Dalej zwiedziliśmy Florencję, gdzie jedliśmy najlepszy makaron we Włoszech w miejscowym barze. Odwiedziliśmy także Pizę i Cinque Terre, które jest przepiękne. Nasz ostatni nocleg we Włoszech był w Finale Ligure, gdzie znaleźliśmy super miejsce na rozbicie namiotu. Nasza dalsza podróż odbyła się przez Monako, Niceę, Antibes, Marsylię, Parki Narodowe na wybrzeżu Francji aż do Barcelony. W drodze powrotnej udało nam się w jeden dzień przejechać autostopem prawie 1000 km z Barcelony do Szwajcarii. Ostatnim przystankiem przed Polską była Praga.
We Włoszech pokochaliśmy tanie wino, a także pyszne makarony i śliczne małe miasteczka. Cały wyjazd ostatecznie zajął 23 dni i zdecydowanie był naszą przygodą życia. Pokazał nam, że warto spełniać marzenia i zawsze znajdzie się na swojej drodze osoby, które będą chciały w tym pomóc.
Korespondencja z Bolonii: Aneta Malinowska, autorka strony Polacy z Bolonii i okolic i Aneta Malinowska – fotografie, pittura
Zapraszam do obejrzenia większej ilości zdjęć oraz śledzenia naszych dalszych podróży na naszych instagramach! 😉
Stanisław Płużański @los_pudzianos https://www.instagram.com/los_pudzianos/?hl=pl
Agnieszka Murawska @murawskk https://www.instagram.com/murawskk/?hl=pl