Kamil Dudek: Zawsze potrzebowałem odmiennej formy wyrażania swoich uczuć, wątpliwości, euforii, gniewu, żalu

Nasza korespondentka z Cosenzy, Józefina Plesner, przeprowadziła wywiad z Kamilem Dudkiem, poetą, artystą.

Zapraszamy do lektury:

Gdzie i od ilu lat mieszkasz na Sycylii?

Od marca 2017 roku mieszkam w Cinisi, w okolicach Palermo. Jakkolwiek na Sycylii mieszkałem już jako młody chłopak, w latach od 1992 do 1993 roku . Wtedy to była niesamowita egzotyka. Polska dopiero nabierała kolorów, wszędzie jeszcze było szaro, buro i ponuro. Kontrast pomiędzy rodzinnym Wieluniem, a Palermo był oszałamiający, no i oczywiście temperatury też były szokiem.

Czym zajmujesz się na co dzień?

Zawodowo od lat zajmuję się logistyką i transportem. Byłem zawsze mocno związany z Italią, początkowo mieszkałem trochę w Abruzji, Lombardii i Friuli.

Jakie są twoje pasje?

Pasje…pasja to taka rzecz, która sprawia, że ludzie potrafią dla niej zabić… Nie, ja zdecydowanie nie mam pasji. Jestem raczej ciekawy świata, nowych rzeczy. Nie ukrywam, że lubię się powygłupiać na wyścigach wrak race. Traktuję to raczej amatorsko, co nie zmienia dawki adrenaliny jaką wywołuje mordercza jazda po wyboistym torze w grupie innych wariatów, którzy robią wszystko, by wyeliminować Cię rozbijając Ci auto. Dawka adrenaliny ogromna ! Poza tym od lat jeżdżę na motocyklu. W tym roku zakupiłem kolejną maszynę Suzuki Hayabusa i zamierzam nią sporo podróżować, a już na pewno wybrać się na Sycylię. W ostatnim czasie zafiksowalem się nieco na off road i jeszcze w tym roku mam w planach wyjazd do Albanii. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Na wieczór lubię dobrą książkę, teatr i dolce far niente przed kominkiem.

Jakie są kluby sportowe w Polsce, a jakie we Wloszech?

Cóż, nie mogę się wypowiadać na temat klubów, ponieważ jestem „nieimprezowy” . Najbardziej cenię spotkania z przyjaciółmi sprawdzonymi ” w bojach”.

Skąd się wzięła Twoja jeszcze jedna pasja, tj. pisanie wierszy?

Chyba genetycznie trochę „po rodzinie”, jakkolwiek zawsze potrzebowałem odmiennej formy wyrażania swoich uczuć, wątpliwości, euforii, gniewu, żalu, niż większość ludzi. Tak naprawdę poezja to sztuka tworzenia metafor. Trzeba spojrzeć na coś, kogoś w sposób odmienny, czasem wręcz irracjonalny, trzeba przy tym pamiętać, by metafora była ” zaczepiona” czyli pomimo tego, że ma zmuszać do interpretacji, musi dać małą wskazówkę. Jestem bardzo krytyczny względem siebie i wciąż staram się łapać wyższy poziom. Lubię bawić się słowem, obracać, dzielić, grać jego werbalizacją. Często, gdy czytam swoje stare wiersze sam nie wierzę, że to ja je pisałem.

Czy wydajesz gdzieś swoje wiersze?

Do tej pory wydałem trzy tomiki. Pierwsze dwa były to amatorskie, wydania prywatne. Ostatni „Szmer” jest już prawie profesjonalny, bo zarejestrowany w Bibliotece Narodowej i Jagiellońskiej.

Skąd czerpiesz natchnienie?

Moim marzeniem jest na przykład, by popłynąć na wyspę Salina, na której kręcono wspaniały film Il Postino, opowiadający o Pablo Nerudzie, którego poezje po prostu kocham.

Czym dla Ciebie jest Sycylia i jak się żyje na wyspie?

Sycylia jest moim już nawet nie drugim, a pierwszym domem, Czuje się tam spokojnie, Wszystko zwalnia, nie ma tego pośpiechu. Znajomi ludzie, sklepikarze, ci sami od 25 lat. Ta Sycylijska krnąbrność wobec przepisów drogowych, słońce, góry, morze. Mój domek jest przy samym morzu, mam znajomego koguta, który ma permanentny Jet lag i pieje konsekwentnie od pierwszej w nocy. Grupa kotów z sąsiedztwa wpada na wyżerkę każdego wieczoru, a kohorty psów mają zawsze miskę z wodą i karmą przed bramą.

Jakie są twoje marzenia?

Chciałbym napisać książkę, siedzieć wieczorem na tarasie, pić wino domowej roboty, maczać chleb w oliwie z moich drzew i pisać pisać. Più di questo…

Z Kamilem Dudkiem rozmawiała Józefina Plesner.

Wszystkie prawa zastrzeżone.

Wywiad autoryzowany.




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *