Jakub Józef Orliński: Jeżeli macie marzenia to nie bójcie się za nimi gonić

Zapraszamy na rozmowę z polskim kontratenorem o międzynarodowej sławie Jakubem Józefem Orlińskim:

Witam panie Jakubie, proszę nam opowiedzieć kilka słów o sobie.

Mam 27 lat, pochodzę z Warszawy. Obecnie podróżuję z projektu na projekt. Wszystkie amerykańskie projekty zaczynam z Nowego Jorku. Do Europejskich miast podróżuję z miasta rodzinnego – Warszawy.

Autor zdjęcia: Jiyang Chen

Jak zaczęla się przygoda z muzyką?

Zaczęła się od śpiewania w amatorskim Chórze Chłopięco-Męskim Gregorianum. Tam zrodziła się moja pasja dla muzyki. Do Chóru trafiłem trochę przez przypadek, ale spodobało mi się na tyle, że zostałem w nim przez jakieś 12 lat.

 

Obecnie jakim rodzajem muzyki pan sie zajmuje?

Zajmuję się głównie muzyką klasyczną. Ale nie stronię od innych rodzajów muzyki.

 

Niedawno udało nam się porozmawiać także z panią Natalią Kawałek (śpiewaczka mezzosopran, link tutaj), z którą nie raz stanowiliście duet. Natalia przyznała, że była to naprawdę świetna współpraca. Jak pan odnalazł się w tym duecie?

Z Natalią znamy się od lat. Gdy zaczynałem studia na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina, Natalia właściwie kończyła. Pierwszy raz śpiewaliśmy razem w produkcji studenckiej „Dido & Aeneas”. Od tamtej pory nie śpiewaliśmy razem zbyt dużo, ponieważ Natalia wyjechała z kraju, a ja kończyłem studia w Warszawie. Z tego powodu nie mieliśmy okazji, żeby wspólnie zaśpiewać zbyt wielu projektów.

Słyszałam pana wersje w wielu językach po włosku, angielsku i po polsku.  Naprawdę niesamowite w ilu językach pan śpiewa?

Śpiewam w najróżniejszych językach. Od polskiego po hebrajski przechodząc przez angielski, niemiecki, włoski, łacinę, francuski czy hiszpański. Naprawdę jest tego sporo. Zależy jaki się trafi projekt / koncert.

 

Autor zdjęcia: Jiyang Chen

Czym jest dla pana śpiewanie to bardziej pasja czy praca?

Śpiewanie to przede wszystkim pasja i niesamowita przyjemność, ale również olbrzymia praca i dyscyplina. Każdy śpiewak zgodzi się ze mną, że jest to droga bardzo wielu wyrzeczeń, ogromnej dyscypliny i cierpliwości.

Ze granicą jest pan bardzo doceniany. A w Polsce?

Za granicą jestem doceniany bardziej, bo już od paru lat śpiewam za granicami naszego kraju dużo częściej i udaję mi się trafiać na dość prestiżowe sceny. Niestety nie mam okazji zbyt często występować w Polsce i dlatego wydaje mi się, że ludzie po prostu jeszcze nie mieli okazji mnie usłyszeć.

 

W jaki sposób znalazł się pan we Włoszech ?

Uwielbiam kulturę, język i kuchnię włoską. Pierwszy raz znalazłem się we Włoszech na wakacjach z rodziną, ale następnym razem moja wizyta związana była już ze śpiewaniem. Miałem okazję śpiewać w Rzymie, ale także odbyłem parę podróży z moimi znajomymi z grupy tanecznej breakdance – Skill Fanatikz Crew.

 

Najbardziej emocjonujący występ, jak go pan pamięta?

Nie wiem czy posiadam taki najbardziej emocjonujący występ. Każdy projekt i wyjście na scene jest dla mnie czymś wysoce emocjonującym, ale z takich 3 największych to mogę podać:

– Śpiewanie na scenie Metropolitan Opera i wygranie konkursu MET

– Śpiewanie na scenie Carnegie Hall partii altowej z Mesjasza G.F. Handel’a

– Śpiewanie tytułowej roli w produkcji operowej „Rinaldo” we Frankfurcie. Od kiedy zacząłem studiować śpiew solowy marzyłem żeby wykonać tą rolę.

 

Czy brał pan udział w konkursach i czy udało się panu otrzymać jakieś wzróżnienia?

Mam tyle szczęścia, że było tych wyróżnień i nagród całkiem sporo, dlatego nie wiem czy to będzie interesujące wypisywać wszystko w punktach. Skrócę to wszystko do paru rzeczy.

– Wygranie konkursu Metropolitan Opera 2016

– Wygranie konkursu Oratorio Society / Carnegie Hall 2016

– Wygranie konkursu zorganizowanego przez Fundację Kościuszkowską znajdującą się w NYC 2015

– Dostanie się na studia w Juilliard ze stypendium z Fulbright Polska 2015/17

 

Na pewno będą następne występy proszę zdradzić nam kiedy i gdzie będzie można zobaczyć pana na scenie ?

Jestem niesamowicie szczęśliwy, że mogę podróżować po całym świecie i śpiewać w bardzo ciekawych miejscach. Występować i poznawać nowych ludzi. Projektów jest dużo, dlatego zapraszam na moją stronę internetową lub na moją stronę na Facebook’u, żeby sprawdzić co się będzie działo gdzie i kiedy.

Czy ma pan jakieś inne pasje?

Od dawna interesuję się tańcem. Dokładnie w tym samym czasie co zacząłem studiować na UMFC, zacząłem tańczyć breakdance. Razem z moją grupą Skill Fanatikz Crew cały czas trenujemy, bierzemy udział w zawodach i podróżujemy by tańczyć w różnych miejscach na świecie. Niestety ostatnio jestem trochę ograniczony przez moje śpiewacze podróże, ale taniec zawsze mi towarzyszy. Ćwiczę wszędzie gdzie mogę i kiedy tylko mam czas!

Gdzie można kupić płyty z pana nagraniami?

Pojawiłem się gościnnie na dwóch płytach. Pierwsza nosi tytuł „Carnevale di Venezia”. Jest to płyta zespołu Cappella di Ospedale della Pieta pod dyrekcją Stefana Plewniaka. Na tej płycie miałem przyjemność zaśpiewać 3 kompozycje A. Vivaldiego. Jest ona dostępna na Amazon, Apple music Spotify i tego typu stronach internetowych.

Druga płyta na której pojawiłem się gościnnie jest płyta „Enemies in Love”. Jest to płyta zespołu Il Giardino d’Amore pod dyrekcją Stefana Plewniaka. Album został całkowicie zadedykowany G.F. Handel’owi. Razem z Natalią Kawałek śpiewamy parę duetów i po kilka arii solowych. Tak samo jak poprzednia płyta, jest ona dostępna na wszelkiego rodzaju sklepach internetowych in stronach streamingowych jak Spotify.

Moja pierwsza solowa płyta nagrana z zespołem Il Pomo d’Oro „Anima Sacra” ukaże się w sklepach i stronach internetowych w październiku 2018. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się nagrać materiał zupełnie nieznany naszej teraźniejszej publiczności. Większość utworów na tym albumie to znaleziska z epoki baroku, których nikt nie zna. Jestem niesamowicie ciekawy jaki będzie odbiór tego nagrania.

 

Czy chciałby pan przekazać coś od siebie naszym czytelnikom?

Chciałbym tylko przekazać jedną taką moją myśl. To gdzie znalazłem się teraz. To, że przeskoczyłem właściwie wszystkie swoje marzenia w dużej mierze zawdzięczam temu, że nie boje się upaść, przegrać czy próbować. Zachęcam wszystkich do wytrwałości. Jeżeli macie marzenia to nie bójcie się za nimi gonić. Bądźcie otwarci na świat. Szanujmy się nawzajem i doceniajmy. Świat jest wielki i dla każdego jest na nim miejsce!

Dziekuję bardzo za poświącenie nam czasu na rozmowę pomimo, że jest pan ogromnie zajęty zawodowo. Życzę jeszcze więcej sukcesów!

 

 

Z Jakubem Józefem Orlińskim rozmawiała Aneta Malinowska, autorka stron  Polacy z Bolonii i okolic i Aneta Malinowska – fotografie, pittura

 

 




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *