Wycieczki rowerowe nad jeziorem Garda: Peschiera

Mam na imię Wojtek i otrzymałem propozycję współtworzenia działu o podróżach w serwisie Polacy we Włoszech. Przede wszystkim tych w naszym regionie jeziora Garda. W moich tekstach postaram się zainspirować Was, naszym regionem i pomysłami na wycieczki.

Myślę że dobrze będzie w pierwszym z nich przedstawić się i napisać kilka zdań o nas.

Trafiliśmy nad Gardę całkiem przypadkiem. Z Italią związani jesteśmy od lat, w wielu jej obszarach. Mieliśmy nawet swoją kilkuletnią przygodę na południu kraju i regionie Puglia.

Nie lubimy siedzieć w miejscu. Ja w ciągu swojego życia w Polsce zjechałem ją dosłownie po całej szerokości i długości – od głębokiego wschodu zaczynając, gdzie spędziłem czas do matury;-). Paulina w tym czasie zjeżdżała w zasadzie cały świat od zachodniej Europy i dużych miast, kończąc na głębokim Kazachstanie dokąd jechała przez tydzień pociągiem. Losy rzuciły nas do Wrocławia, gdzie się poznaliśmy, później już nas razem jeszcze dalej. Poznaliśmy przez ten czas wiele miejsc ze świata, często zupełnie innego niż ten, w którym jesteśmy teraz. Mamy ze sobą kopie siebie – Zosię i Aleksandra.

Rower pomagał mi odkrywać świat, w którym się znalazłem. Początkowo sam, ale szybko dołączyła do mnie najpierw Zosia w foteliku i Paulina. Odnaleźliśmy w tym mega radość i możliwość spędzania czasu razem. Później już wszystko potoczyło się szybciej. Coraz więcej wycieczek, coraz dłuższe, coraz więcej sprzętu. Pojawił się Aleksander, który wypełnił nam jeszcze bardziej czas, i w zasadzie od pierwszych tygodni jeździ z nami. W pierwszym miesiącu swojego życia spędzał czas z nami na głębokiej Kalabrii, w trzecim zdobył Monte Baldo, a pierwsze urodziny spędził równie wysoko w górskim schronisku. Nie wspomnę o setkach kilometrów w przyczepce, nosidle i foteliku czy to rowerowym i samochodowym. Zaliczył z nami też nie jeden koncert ;-P

Dwa zdania o samym regionie

Jezioro Garda to polodowcowy zbiornik wodny. Jezioro przepływowe, zaczynające się na północy między miasteczkami Riva del Garda, a Torbole – rzeką Sarca. Kończące się na południu Mincio. W północnej części kraju między Wenecją a Mediolanem, jest największe i najczystsze we Włoszech. Otoczone szczytami Prealpi Gardesane, w pobliżu Alp i Dolomitów. Jezioro leży w 3 regionach:, Wenecja Euganejska (Veneto), Trydent i Lombardia. Ma ok. 60 km długości, 5 km szerokości na północy i ponad 15 na południu. Do 1918 roku północna część jeziora należała do Austrio – Węgier.

Podczas naszych wpisów będę opowiadał Wam i proponował wycieczki w naszym regionie. Dzielił się inspiracjami o podróżach – przede wszystkim tych z dziećmi. Wierzę że nasze doświadczenia pomogą Wam zaplanować urlop i aktywny czas wolny.

Dziś zaczniemy od południa i miejscowości Peschiera.

To ułożone miasto na wodzie, nazywane przez wielu drugą Wenecją. Od 2017 stało się częścią dziedzictwa UNESCO. Jest to najbardziej wysunięta na zachód gmina regionu Veneto. To tutaj też przepływa jedna z głównych rzek jeziora – Mincio.

Dla odwiedzających rejon Peschiera, często to punkt zaczepny ze względu na lokalizację i główne węzły komunikacyjne – pociąg, autostrada. Tutaj też znajdziemy wiele tras rowerowych i wspaniałe możliwości do zwiedzania regionu właśnie na jednośladzie. Ta którą chciałbym polecić to trasa wzdłuż wcześniej wspomnianej rzece do miasta Mantova. Trasa rowerowa jest łatwa, w zdecydowanej większości wyodrębniona z ruchu publicznego i  w 100% asfaltowa.

Cała ścieżka rowerowa to ok. 50 km w jedną stronę, może być nieosiągalny dla wielu osób. Powrót drugie tyle, więc 100 km w ciągu jednego dnia.

Będąc nad jeziorem i stąd ruszając możemy skrócić sobie trasę tą ścieżką, która jest odcinkiem trasy Euro Velo7. Chociażby dlatego warto nią się przejechać.

Ruszając z samej Peschiery trafiacie w prost na trasę rowerową. Znajduje się ona po zachodniej stronie miasta i rusza od Via Campo Sportivo. (https://goo.gl/maps/3P5XA5wxjjK2)

I o ile sam wjazd może być ciężki. Z prostego powodu, zaczyna się łańcuchem. Jest to pewnego rodzaju zabezpieczenie dla kierowców aut by nie wjeżdżać, natomiast średnio przemyślane dla gabarytów przyczepki czy dzieci na rowerkach. My daliśmy radę i jest to możliwe. Inną „przeszkodą” już na początku może być sam dość stromy zjazd. Jest dość stromy i nierówny, więc jeśli jesteście z małoletnimi na dwóch kółkach polecam pomóc im zejść, sam byłem świadkiem wywrotek na tym zjeździe i płaczu. To tyle jeśli chodzi o przeszkody, później będzie już tylko lepiej.

W mojej ocenie cała trasa jest  idealnie dostosowana do osób podróżujących z dziećmi w przyczepce, czy w ogóle z dziećmi.

Na trasę dostaniecie się bez problemu z każdego miejsca nad Gardą. Już w samej Peschierze są znaki na trasę Ciclabile Peschiera – Mantova, więc nie powinniście mieć problemu. Jeśli zdecydujecie się dojechać samochodem to przy ulicy Via Campo Sportivo raczej bez problemu znajdziecie miejsce by zostawić wóz i ruszyć na wycieczkę.

I tak jak już zjedziemy i pokonamy łańcuchy i zjazd trafiamy na kilka set metrów trasy jeszcze nie utwardzonej przy samej fosie zamku, dojeżdżając do mostów Autostrady A4 i lokalnej obwodnicy. Stąd już ruszamy w prawo wzdłuż rzeczki Mincio, utwardzoną drogą.

Wyjeżdżając z Peschiery będziemy mijać zacumowane łódki przy rzece, co daje fajny klimat na początek trasy. Trasa przez całą długość będzie biegła wzdłuż rzeki, przez co jest równa bez podjazdów i nachyleń. Większości jest osłonięta drzewami, kilku metrowej wysokości bambusem przez co w upalne dni jedzie się nią naprawdę sympatycznie i miło. Bliskość wody i rzeki która jest dość duża, też daje psychiczne poczucie chłodu. Uwierzcie mi, że jeździliśmy trasami w okolicy które zlokalizowane były dosłownie na polach, więc w skwar włoskich letnich temperatur można było dostać świra.

Tu jest naprawdę miło, i sympatycznie. Po drodze znajdziecie kilka miejsc w których możecie zatrzymać się na piknik, są stoliki, ławki. Jadąc trasą traficie do wspomnianego w tytule miasteczka Borgetto. Można wejść dalej, albo ograniczyć się, tj. my czasami do zjedzenia lodów w bułce, i ruszyć dalej, ale… ono właśnie zasługuje na uwagę.

Ze swoimi łagodnymi krajobrazami i starymi wiejskimi dworami, o szlachetnym lub kościelnym pochodzeniu. Charakterystyczny mur graniczny nad główną ulicą, starymi wodnymi młynami. Całym tym klimatem który tworzą wraz z typowo włoskimi knajpkami i starówką na którą jest nawet zakaz wjechania rowerem.

Czyli wąskie klimatyczne uliczki i urok tego miejsca.

Można podziwiać wspaniałą panoramę doliny Mincio z zamku Scaligero (X-XIV w.).

Nie można pominąć też parku Sigurtà Garden, który rozciąga się na około 50 hektarów na tyłach Villa Maffei. Park można zwiedzać pieszo lub rowerem, trasą o długości 7 km wśród łąk, lasów i stawów, w czarującym otoczeniu botanicznym i krajobrazowym.

My trafiliśmy tam na zlot starych Mercedesów.

Tutaj możecie zatrzymać się na dłużej, do Borghetto z Peschiery jest ok. 14 km. Jeśli natomiast zdecydujecie się ruszyć dalej, przez np. kolejne 6 km, to dojedziecie do jednego z naszych ulubionych barów Chiosco dei Mulini, znajdujący się tuż przy rozwidleniu rzeki.

Typowo rowerowy bar, z grillowanym jedzeniem, pyszną kawą i kanapkami robionymi na miejscu w regionalnym pieczywie. W sezonie w tym miejscu wieczorami często odbywają się koncerty, co tworzy naprawdę niesamowity klimat.

Wcześniej czyli ok 1 lub 2 km przed barem usytuowane jest gospodarstwo rolne. Albo małe Zoo, jak kto woli określać takie miejsca. Bo są tam zwierzęta – ale nie mówię tu o egzotycznych sztukach, tylko o krowach, koniach, itp.. – wejście to symboliczne 1 euro od osoby. Można pochodzić po parku, albo dojść do „knajpy” w domu, gdzie zjecie przysłowiowy obiad włoskiej mammy, albo włoskiego chłopa,  czyli wyroby domowej roboty, tj. moje ukochane w tym regionie salami i sery, albo sok z kiwi, a latem lody ogórkowe.

Podsumowując w trasie z Peschiery do Baru Chiosco dei Mulini macie ok. 25 km, czyli w dwie strony 50 km, co na wycieczkę całodniową powinno być do przyjęcia dla większości. Ewentualnie, tylko do Borghetto 13 km.

W mojej ocenie jeśli jesteście na południu jeziora, to jest idealna jednodniowa trasa, do której nie musicie się oddalać autem czy organizować wycieczki z dojazdem by ruszyć się rowerem. Dlatego polecam.

Po więcej pomysłów na wycieczki, pytania zapraszam do nas na strony, bloga i FB. Znajdziecie tam wiele inspiracji, a jeśli czegoś nie ma piszcie. Jesteśmy na miejscu i myślę że damy radę pomóc.

Korespondencja: Wojtek Kowalski, auror stron:

www.LagoDiGardaACTIVESQUAD.pl , www.RoweremNadGarda.pl , www.facebook.com/lagodigardaactivesquad




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *