Tak świętowaliśmy!😍
Dziękujemy wszystkim za przybycie! Było nas dwa razy więcej niż przewidziano, ciasno, na stojąco, ale za to wesoło i sympatycznie.
Wszyscy uśmiechnięci, miła atmosfera, nawiązane nowe znajomości, własne wypieki, makowiec Aldonki i mój pierwszy w życiu tort, jeśli nikt się nimi nie otruł, resztę dopiszcie wy jak było!
Potem, poza kulisami, spora grupka balowała aż do rana, żyjecie? Do następnego!
Korespondencja z Bolonii: Aneta Malinowska, autorka stron Polacy z Bolonii i okolic i Aneta Malinowska – fotografie, pittura
Szkoda że Polacy w Toskanii nie potrafią się tak zorganizować/
Pozdrawiam