Dariusz Gostyński z Poznania: Ludzie w autobusach nie siadają obok siebie, zachowują odległość

Dariusz Gostyński od 2017 roku prowadzi miejskie autobusy w Poznaniu. Specjalnie dla naszego portalu opowiada jak wygląda sytuacja w miejskich autobusach w czasach koronawirusa:

Poznań, jedno z większych miast w kraju. To tutaj i w okolicach od kilku dni zostały wprowdzone duże zmiany w komunikacji miejskiej.

Chodzi oczywiście o bezpieczeństwo, aby wzajemnie się nie zarażać. Kierowca jest odizolowany od pasażerów. Nie można podejść do kierowcy, aby cokolwiek się zapytać. Na liniach kursujących w nocy nie można zakupić biletu u kierowcy (na liniach dziennych sprzedaży nigdy nie było). Za kabiną kierowcy jest wydzielona strefa poza którą nie wolno wchodzić.

Jest informacja i są taśmy. Pierwsze drzwi są wyłączone z użytku, nie można nimi wsiąść ani wysiąść aby nie przechodzić obok kierowcy. Wszystkie drzwi są otwierane przez kierowcę. Do tej pory było tak, że pasażer sam na przystanku otwierał drzwi z zewnątrz i zewnątrz przyciskiem. Teraz chodzi o to, żeby przycisk nie był dotykany przez wiele osób.

W ostatnie dni bardzo mało ludzi przemieszcza się komunikacją. Ludzie jeśli muszą w ogóle podróżować to przesiedli się do swoich samochodów. Na ulicach pustki, dostrzegam zdenerwowanie wśród ludzi. W autobusach nie siadają raczej obok siebie, tylko na innych siedzeniach i w odległości.

Pomimo tego kierowcy i pasażerowie raczej zachowują spokój i zdrowy rozsądek. Kierowcy zostali w Poznaniu wyposażeni przez pracodawcę w żele do odkażania rąk. Jakoś na razie sobie radzimy.

Serdecznie pozdrowienia dla Czytelników portalu Polacy we Włoszech od Darka z Poznania.

Zdjęcia: Dariusz Gostyński

Rozmawiała Aleksandra Seghi, autorka bloga Moja Toskania.




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *