Jeśli nie lew, to przynajmniej paw

Niemal w całym świecie zwierząt stroną „starającą się” jest samiec. Żeby oczarować, musi być czarujący. Żeby zdobyć, musi zabiegać. W świecie zwierzęcym tak jest. W ludzkim tak… było. Czy jesteśmy z tym pogodzone?

Cudowronek*, by poderwać cudowronkę, najpierw przygotowuje sobie parkiet, uprzątając do ostatniego źdźbła leśną polanę, a następnie wykonuje na niej taniec na paluszkach w tak mistrzowskim stylu, że niech się schowają wszystkie primabaleriny świata.

Inny przedstawiciel tego rzędu wróblowatych wykazuje się jako doskonały budowniczy rodzinnego gniazda. Ten maleńki ptaszek przygotowuje dla swojej przyszłej ukochanej budowlę, w której bez trudu schować się może dorosły człowiek. Uznając jednak, że zbudowanie domu to po prostu egzamin wstępny, znosi pod jego dach kopce zapasów, całość przyozdabiając płatkami kwiatów, piórkami, barwnymi szkiełkami, a nawet kawałkami znalezionych w lesie kolorowych reklamówek. I wszystko koniecznie w tym samym kolorze.

Inny ptasi kochanek, by zwrócić na siebie uwagę wybranki, wyśpiewuje w jej pobliżu całymi godzinami upojne trele, paraduje w przecudnej urody piórkach lub stacza bezpardonowy bój z konkurentami, by pokazać swą siłę, determinację i odwagę.

Foto: Pixay

Kiedy więc widzę na randkach i imprezach młodzieżowych te wszystkie zadbane dziewczyny – pachnące i ufryzowane, przystrojone i umalowane – w objęciach szarej, spranej bluzy z nadrukiem I’m the best lub u boku zmechaconego swetra, to ubolewam, że – choć wciąż należymy do świata zwierząt – nie dzielimy już z nim niektórych zachowań.

Jest rzeczą oczywistą, że w czasach, gdy pojedynki i śpiewanie serenady pod oknem ukochanej wyszło z mody, dobra prezencja adoratora może się okazać walorem zastępczym. Trzeba tylko uwierzyć, że nieśmiertelne jeansy i wyciągnięte podkoszulki nie mają w sobie nic ze strojnych rajskich piórek.

Zasłaniając się wygodnie powiedzeniem nie szata zdobi człowieka, niektórzy mężczyźni skrywają zwyczajny brak chęci** do dbania o swój wygląd – w efekcie czego zbyt często przychodzi nam witać w drzwiach wytworne wdzianko z najnowszej kolekcji, a zaraz potem ściskać dresianą bluzę. Stają przed nami lakierowane pantofelki na lewo i bieżnikowane trapery na prawo. Na czerwonych dywanach Sali Kongresowej czy Teatru Wielkiego widzimy wieczorową suknię na pierwszym planie i sztruksowe spodnie jej ukochanego – w perspektywie.

Idealna randka według kobiety

Zgoda partnera na założenie na tzw. „wyjście” marynarki, białej koszuli i krawata, tak długo nie będzie gwarantować utrzymania się w eleganckim stylu partnerki, jak długo całość poniżej jego pasa zamykać będzie nitowany drelich.

Pamiętajmy więc, że rodzaj zakładanego ubrania powinien zależeć nie tyle od tego, w czym czujemy się najswobodniej (dla niektórych bywa to pidżama), ale od bardzo wielu czynników, takich jak: charakter wyjścia, miejsce spotkania, pora dnia itp. I musi on być – że użyję tu terminologii komputerowej – kompatybilny ze strojem osoby nam towarzyszącej.

Foto: Pixabay

Zgodzę się z każdym, kto twierdzi, że liczy się przede wszystkim piękno wewnętrzne… A jakby tak dać mu piękną oprawę na zewnątrz? Może czasami przy braku natury lwa, orła czy sokoła trzeba zaszpanować przynajmniej pawim piórem?

* cudowronki – (ptaki rajskie, Paradisaeidae) – rodzina ptaków z rzędu wróblowych. Występują na Molukach, Nowej Gwinei i w północno-wschodniej Australii. Zamieszkują lasy tropikalne, nieliczne żyją na otwartej przestrzeni. Ptaki te charakteryzują się zwykle bardzo barwnym upierzeniem i obecnością niezwykle ozdobnych piór, czasem na głowie, czasem w ogonie. Występuje u nich silnie zaznaczony dymorfizm płciowy – samice są znacznie mniej kolorowe.

** brak chęci – tutaj: eufemizm słowa lenistwo

Autor: Zofia Kosińska – akademicki wykładowca savoir vivre`u

Artykuł pochodzi z serwisu Sympatia.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *