Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia z 18 kwietnia liczba osób zakażonych koronawirusem na całym świecie przekroczyła 2 mln. W Afryce zachorowań jest jeszcze stosunkowo niewiele w porównaniu do Europy czy obu Ameryk – ponad 21 tys., a ponad 1000 zmarło. Najgorsza sytuacja jest w RPA, Algierii, Egipcie i Maroku. Zdaniem ekspertów liczba zachorowań jest znacznie zaniżona, a zakażonych może być dużo więcej. W zależności od skali podjętych środków zapobiegawczych pandemia może spowodować śmierć nawet 3 mln Afrykanów.
Ani Europa ani Ameryka nie były przygotowane na epidemię, a co dopiero Afryka ze swoją bardzo niewydolną służbą zdrowia. Tym bardziej, że na kontynencie brakuje tak sprzętu ochronnego, jak i podstawowych środków higieny czy dostępu do wody.
Afryka Subsaharyjska ma najsłabszy na świecie system opieki zdrowotnej, a do tego najwyższy poziom ubóstwa. Połowa mieszkańców praktycznie nie ma dostępu do nowoczesnych usług zdrowotnych. Z danych Komisji Gospodarczej Narodów Zjednoczonych ds. Afryki wynika, że prawie 60 proc. ludności miast mieszka w przepełnionych i źle wyposażonych lokalach. Poważnym problemem jest niedożywienie dzieci i dorosłych – prawie 40 proc. dzieci poniżej piątego roku życia jest niedożywionych. Dodajmy do tego wysoki odsetek chorych na gruźlicę czy zarażonych HIV. To wszystko prowadzi do wyższego poziomu śmiertelności.
Według progoz, w ciągu najbliższych sześciu miesięcy w Afryce może dojść do nawet 10 mln ciężkich przypadków choroby COVID-19, a życie może stracić od 300 tys. Do 3 mln osób.
Afryka może stać się kolejnym epicentrum pandemii na niewyobrażalną skalę.
Korespondencja: Ewa Trzcińska, dziennikarka, ekspert biznesowy, doświadczony organizator eventów biznesowych i targowych, tłumaczka języka włoskiego. Kontakt [email protected]