Eksport polski z rekordowym wynikiem w 2020 roku

Polski eksportu w 2020 r poszedł wysoko do góry, co w połączeniu ze zmniejszonym importem dało wysoką nadwyżkę w handlu towarami. Wynosi ona aż 2,3 proc. w relacji do PKB, co stanowi najlepszy wynik od początku lat 90.

Skąd wzięła się taka nadwyżka i dlaczego akurat w 2020, pandemicznym roku? Odpowiedzi, jakie możemy usłyszeć są różne. Jedni mówią, że zdecydowała o tym konkurencyjność fabryk, tak polskich jak i zagranicznych produkujących na terenie naszego kraju. Inni zwracają uwagę na rosnącą stopę oszczędności w polskiej gospodarce.

Zwolennicy teorii, że rekordowa nadwyżka handlowa jest wynikiem siły polskich firm i jej zagranicznych inwestorów ( bo to oni generują ponad połowę eksportu) podpierają swoją tezę świetnymi wynikami eksportu. Według danych za październik i listopad 2020 roku, Polska jest tuż za Łotwą i Estonią, jeśli chodzi o eksport wśród państw UE. Ta tendencja utrzymuje się z resztą od lat. Polskie zakłady wyrobiły sobie dobrą markę u zagranicznych odbiorców jako solidny partner, dający produkt o dobrej jakości i konkurencyjnej cenie.

Ważną kwestią jest to,  co dzieje się z dochodami jakie daje eksport? Można mieć na przykład świetnie nastawiony na eksport sektor produkcyjny, ale całe dochody z niego przeznaczać na import. Tak funkcjonowała Polska przez pierwsze lata po wstąpieniu do Unii Europejskiej.

Nadwyżka handlowa ma związek ze stopą oszczędzania netto, czyli różnicą między oszczędnościami krajowymi (niekonsumowany dochód) a inwestycjami krajowymi.  To właśnie krajowe oszczędności netto wpływają na tak dobry wynik handlowy. Wpływa na to również kurs walutowy, który ustalony na dotychczasowym poziomie pozwala na obniżenie wartości importu w stosunku do eksportu.  Takiej polityki nie mogą prowadzić państwa, które przyjęły euro za swoją monetę. Przed przyjęciem wspólnej waluty np. Włochy często sterowały kursem lira tak, aby poprawić saldo wymiany handlowej lub wesprzeć eksport.  Tak ustawiany kurs ułatwia utrzymanie dodatniego salda handlowego.

Polsce oszczędności są potrzebne, choćby do redukcji długu zagranicznego, który ciągle jest wysoki, bo wynosi ok. 59 proc. w relacji do PKB. Oszczędności rosną także i dlatego, że coraz większy udział w społeczeństwie polskim mają osoby w wieku 35-50 lat, którzy po prostu oszczędzają. Także mamy też moment, że firmy dokładnie przyglądają się każdej inwestycji, a ich wydatki kapitałowe nie rosną tak szybko jak zyski.

Polska waluta nie umacnia się mimo wzrostu eksportu, dlatego że relatywnie słaby kurs złotego wspiera gospodarkę w utrzymaniu wysokiej stopy oszczędności. Jednym zdaniem – ci którzy oczekiwali, że wysokie saldo handlu umocni złotego, nie mają na co liczyć i w najbliższym okresie.

Korespondencja: Ewa Trzcińska, dziennikarka, ekspert biznesowy, doświadczony organizator eventów biznesowych i targowych, tłumaczka języka włoskiego. Kontakt [email protected]




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *