Prof. Marek RUDNICKI: Studia w Polsce i USA – pole doświadczeń na całe życie

W Polsce czas studiów sprzyja nie tylko nauce, ale zdobywaniu przeróżnych doświadczeń, poznawaniu świata i wszystkiego wokół. W USA to czas wyłącznie bardzo ciężkiej pracy nastawionej jedynie na szybkie osiągnięcie sukcesu zawodowego. O różnicach w polskim i amerykańskim systemie studiów oraz Polakach na amerykańskich uczelniach mówi prof. Marek RUDNICKI, chirurg i wykładowca University of Illinois.

Podczas selekcji studentów amerykańskie uczelnie często wyznają zasadę „dywersyfikacji”, urozmaicania i takim urozmaiceniem są dla nich studenci z zagranicy. Pomagają stworzyć rozległą gamę specjalistów z różnym pochodzeniem czy też z różnymi planami na życie. Z badań wynika, że zdywersyfikowana społeczność studencka daje gwarancję lepszej jakości produktu szkoły, czyli absolwenta. Dlatego też amerykańskie uczelnie wdrażają podobną politykę. To właśnie daje szansę utalentowanym, ciężko pracującym uczniom polskich szkół, którzy mając ambicję studiowania w szkole amerykańskiej, mogą to osiągnąć. Z wieloma kompetencjami, dobrym przygotowaniem do egzaminów i biegłą znajomością języka angielskiego uczeń staje się konkurencją dla tamtejszych rówieśników. Rozpoczęcie studiowania na uniwersytetach w USA nie jest oczywiście łatwą ścieżką dla Polaków. Absolwenci szkół średnich, jak i szkół wyższych, muszą sprostać wszystkim wymaganiom nakładanym na rówieśników kończących analogicznie ten sam poziom edukacji w Stanach Zjednoczonych. Aby się zakwalifikować, maturzysta czy student musi zdać takie same egzaminy, a jego wiedza musi być konkurencyjna. Jednak jest to wykonalne. Odpowiednim przykładem jest znajomy student z Boston School of Music, który od drugiego roku życia ćwiczył grę na perkusji i te piętnaście lat nauki i treningów dało mu możliwość studiowania w USA.

Foto DlaPolonii.pl

Odrębnie należy patrzeć na absolwentów polskich uniwersytetów, którzy ubiegają się o pozycje zawodowe w Stanach Zjednoczonych. Na podstawie wieloletniej pracy w USA mogę powiedzieć, że nasi absolwenci są przygotowani bardzo dobrze do dalszej pracy. Poświęcili oni przecież 3–6 lat swojej młodości na naukę. Moim punktem odniesienia są szkoły medyczne, w których jakość edukacji stoi na bardzo wysokim poziomie. Absolwent uczelni medycznej w Polsce może bez poczucia wstydu konkurować z każdym innym pracownikiem, a może nawet przewyższać jego poziom.

Zastanowić należy się także nad tym, czy polski system edukacji sprzyja karierom Polaków za granicą. Tutaj również odniosę się do dziedziny medycyny. Polski system edukacji jest bardziej przygotowany na kształcenie i wyprodukowanie absolwenta do pracy na polskim rynku. Polska edukacja często zapomina o wdrażaniu wielu terminów i niuansów, które później mogą przydać się studentom w pracy poza krajem. Po wyjściu na rynek pracy absolwenci muszą sami dostosowywać się do systemu i uczyć się tych różnic. W polskich szkołach stosuje się również wymagania, które są zupełnie nie do przyjęcia za granicą. Na przykład polskie szkoły wymagają od studenta medycyny kończącego pierwszy rok studiów ukończenia praktyk w szpitalu w charakterze np. pomocy medycznej czy salowej. W Ameryce to jest niemożliwe do zrealizowania, ponieważ student medycyny jest traktowany niemal jak lekarz, nie może zatem wykonywać zadań, które w przyszłości nie będą należeć do jego kompetencji. Ma się jedynie uczyć, jak być lekarzem. Jeśli ta różnica zostałaby rozwiązana, absolwenci polskich uczelni na pewno mieliby łatwiejszy start na amerykańskim rynku pracy.

Wszyscy wspomniani absolwenci – zarówno Polacy wykształceni za granicą i wracający do kraju, jak i studenci wykształceni w Polsce, będący specjalistami za granicą – są ambasadorami Polski i mogą wiele zrobić dla jej interesu. Trudno powiedzieć, którzy z nich więcej. Ci, którzy kończą studia w Polsce, być może są mocniej związani duchowo z Polską i jej kulturą oraz mają za sobą doświadczenie znakomitego środowiska studenckiego, którego amerykańscy studenci nigdy nie doświadczają. Studiowanie w Polsce to przyjemność i radość z samego bycia studentem. Jest to czas nie tylko na naukę, ale również na poznawanie świata, życia i wszystkiego wokół, na swobodną wymianę doświadczeń i rozwój w różnych kierunkach. W Ameryce natomiast jest to najtrudniejszy czas w życiu. Za samą możliwość studiowania student płaci olbrzymie kwoty, często zadłużając się na wiele lat, dlatego też żąda później od profesorów i siebie samego edukacji na wysokim poziomie. Poświęca na naukę ogromną ilość czasu. To pozwala mu osiągnąć dobre wyniki. Bez nich nie dostałby przecież dobrze płatnej posady, nie miałby jak spłacić pożyczki, którą musiał wziąć, aby w ogóle móc studiować. Ciężka praca jest więc nie tylko motywacją do rozwoju, ale też gwarancją bezpieczeństwa w przyszłości. Właśnie dlatego amerykańscy studenci są na tyle odpowiedzialni finansowo, że myślą o tym już od pierwszego roku studiów.

Tekst Prof. Marek Rudnicki, pochodzący z Polski chirurg, profesor medycyny, wykładowca na Ross University of Illinois w USA

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za granicą 2021 r.
*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Źródło: DlaPolonii.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *