Wenecja od wielu dni zmaga się z długim odpływem, który był gwałtowny jak na tę porę roku. Woda w weneckich kanałach miejskich osiągnęła bardzo niski poziom. Tak zwana niska woda to cykliczne zjawisko występujące na lagunie zimą. Weneckie kanały są prawie suche z powodu niskiego poziomu wody, a wewnętrzne kanały zamieniły się w błotniste ulice. W wielu mniejszych drogach wodnych łodzie i gondole zacumowane są na mieliźnie, a starożytne fundamenty budynków widoczne nawet wzdłuż Wielkiego Kanału co również zaczyna stwarzać poważne problemy dla żeglugi. Wyjątkowość zjawiska, jak wyjaśnia miejski ośrodek prognoz pływów, polega nie tyle na pomiarach poniżej punktu zerowego pływów, do których dociera
laguna (-60 centymetrów w ostatnich dniach, -56 centymetrów dzisiaj), ile na czasie jego trwania. Biorąc pod uwagę spodziewane ciśnienie atmosferyczne niska woda utrzyma się jeszcze przez kilka najbliższych dni.
Najpoważniejsze problemy z suchymi kanałami mają służby ratunkowe, takie jak np. karetki wodne Suem, które w niektórych sytuacjach, nie mogąc kontynuować podróży po kanałach bez wody, muszą zatrzymać się przed miejscem docelowym i dotrzeć do osób chorych i potrzebujących, na piechotę. To oczywiście tylko podczas szczytów odpływów, które trwają kilka godzin. Przyczyną fenomenu jest obecnie wysokie ciśnienie nad Włochami, które przyczynia się także do obniżenia poziomu wody na weneckiej lagunie.W ostatnich czasach, jak dowiadujemy się z danych biura pływów gminy Wenecja, rokiem w którym odnotowano największą liczbę godzin z odpływem poniżej -50 centymetrów, był rok 2005, z 48 godzinami, a następnie 2002 i od 2007, oba z 28 godzin.
W ostatniej dekadzie zjawisko suchych kanałów było rzadsze: np. w 2021 r. były tylko dwie godziny odpływu poniżej -50, 9 godzin w całym 2022 r.
Zjawisko to występuje w Wenecji zimą, między styczniem a lutym i jest odnotowane w 70 proc. przypadków.
Nie tylko gwałtowny odpływ wody jest problemem w Wenecji, w ostatnich dniach został podniesiony alarm z powodu pomoru ryb w tamtejszych kanałach i doszło do niego w dniach znacznego obniżenia poziomu wody. Według ekspertów, cytowanych przez agencję Ansa, trudno powiązać oba te zjawiska i wskazać przekonującą przyczynę śmierci ryb.
Przyczyny tego nagłego pomoru ryb, uznanego na razie za niewytłumaczalne nie zostały jednak dotąd wyjaśnione.
Tekst Anna Dorota Więckowska