Krystyna Wołejko: Tańcem potrafię zarażać dzieci, młodzież i dorosłych. Moje motto to „Wybierz pracę, którą kochasz i nie przepracujesz ani jednego dnia”

Zapraszamy do przeczytania wywiadu przeprowadzonego przez Bożenę Krasoń z Krystyną Wołejko:

Opowiedz proszę kilka słów o sobie.

Nazywam się Krystyna Wołejko. Pochodzę z rejonu Wileńskiego, miejscowości Rudomino znajdującej się 12 km od Wilna. Z wykształcenia jestem nauczycielem biologii, ale od dzieciństwa jestem pasjonatką tańca ludowego. Prawie równolegle z pierwszymi studiami ukończyłam 4-letnie studia choreograficzne w Rzeszowie. Dlatego na co dzień pracuję jako choreograf i prowadzę 3 zespoły taneczne (zespoły tańca ludowego: „Hałas”, „Kropelki” i „Malwy” działające przy Wielofunkcyjnym Ośrodku Kultury w Rudominie, filii Czarny Bór i Mariampol).

.

To niezwykle dużo pracy!

Przyznam się szczerze, że samej dać rady z tylu osobami jest trudno (a mam około 100 tancerzy). Ale prawda jest prawda, że tańcem potrafię zarażać dzieci, młodzież i dorosłych, co mnie bardzo cieszy. Około 20 lat tańczyłam w zespole pieśni i tańca „Zgoda” akurat stąd zaraziłam pasją do tańca ludowego.

.

Zauważyłam że masz mnóstwo pasji, robisz piękne rzeczy skąd taki talent i czy wystarcza Ci czasu na twoje pasję i rodzinę?

Na co dzień mam takie motto, które mi towarzyszy przez całe moje życie:

„Wybierz pracę, którą kochasz i nie przepracujesz ani jednego dnia”. Jestem pracowita na rzecz kultury i Polonii. Jeśli coś robię, robię sercem. W moim wypadku człowiek uczy się całe życie, dlatego poza sobą mam jeszcze ukończone dwa kierunki studiów, jestem „Organizatorem świąt i świąt obrzędowych”, a także „Producent kosmetyki naturalnej”. Zawsze lubiłam tworzyć rękodzieła, w kulturze często prowadziłam różne zajęcia edukacyjne takie jak np. wicie adwentowych wianków, wicie palm, kompozycje kwiatowe czy na jakąś inną okazję. Niestety by to robić na większą skalę brakowało mi czasu, ale kwaratanna wszystko „rozstawiła” na swoje miejsca.

.

Z inicjatywy męża zrobiłam swoję stronę na Facebooku, gdzie zaczęłam publikować swoje prace. Od samego początku wspierała mnie rodzina, a potem zaczęłam robić to na większą skalę, bo ludziom podobały się moje prace.

.

Tak naprawdę zawsze mi brakuje godzin na dobę, bo codziennie mam szereg prac, które mam przerobić. Do tego jeszcze mam taki charakter, że nigdy nie mogę nikomu w czymś odmówić, chociaż sama mam swojej pełno pracy. Jak o coś proszą zawsze z chęcią pomagam. Moja rodzina jest wspaniała i zawsze wspiera mnie w każdej sytuacji. Pomigama mi mąż, czasem ugotuje za mnie, żebym mogła pojechać na koncerty z zespołami czy przeprowadzić zajęcie edukacyjne. To on mnie motywuje do samokształcenia i wogóle do wszystkiego. Nasz syn chyba wdał się we mnie, bo żyje tym co robię. Mateusz ma 10 lat, chodzi do szkoły muzycznej, świetnie tańczy w moich zespołach tanecznych i wspaniale recytuje wiersze na konkursach recytatorskich.

.

Wiem, że byłaś we Włoszech. Jakie są Twoje wrażenia po tej wizycie?

We Włoszech byłam 2 razy. Pierwszy raz byłam z występami z zespołem pieśni i tańca „Zgoda”jako nastolatka. A drugi raz pojechałam na rozstrzygnięcie konkursu „Osobowość Polonijna im.E.Felsztyńskiej”. Ten drugi raz to był wyjazd pełen wrażeń i zauroczenia. Po pierwsze poznanie wielu wspaniałych ludzi z całego świata. Najważniejsze, że łączył nas jeden i ten sam temat, POLONIA. Przyznam się szczerze, że sama by nie pojechała, ale bilety otrzymałam w prezencie od męża i to dla mnie było wielkie wyzwanie. Jechałam do Włoch, żeby poznać nowych ludzi do współpracy, a okazało się, że nie tylko poznałam ludzi, ale i jeszcze zauroczyłam się Rzymem, do którego chciałabym wrócić ze swoją rodziną.

.

Dzięki wspaniałej osobowości organizatorek konkursu Osobowość Polonijna im. Edyty Felsztyńskiej przyjaźnimy się od pierwszego spotkania aż do dziś. To są kobiety wulkan, z którymi chce się i ma się chęć współpracować. Jak tylko mi zaproponowały żeby dołączyć do Międzynarodowego Stowarzyszenia Polonijnego to od razu wiedziałam, że chcę być w tej ekipie wspaniałych ludzi i z nimi współpracować. Łączy nas Polska i praca na rzecz Polonii!

.

Powiedz czego się spodziewasz będąc członkiem tego stowarzyszenia?

Od Międzynarodowego Stowarzyszenia Polonijnego spodziewam się wymiany integracyjnej, współpracy no i pewnie przyjaźni. Gdy się współpracuje na skali międzynarodowej można dużo się nauczyć, dowiedzieć i wspólnie działać.

.

Jakie są Twoje marzenia ukryte w szufladzie?

Mam marzenie założyć ,a nawet mieć swój mały i przytulny warsztat artystyczny, gdzie kobiety, dzieci lub być może rodziny mogłyby tworzyć swoje rękodzieła, spędzać korzystnie swój czas albo nawet uczyć się tańców ludowych. Rodzina i wszystkie moi znajomi wciąż mnie namawiają, że muszę intensywniej działać w tym kierunku. Tak naprawdę motywują mnie zawsze. Mam też nadzieję, że uda się współpraca we Włoszech i będę miała okazję wystąpić ze swoim zespołem.

.

Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Wywiad przeprowadziła Bożena Krasoń.

Redakja dziękuję Pani Krsytynie za udostępnienie prywatnyh zdję ć

Invio

Bożena




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *