Fandom – skąd w Polsce tak wielu fanów fantastyki?

Pięćdziesiąt siedem tysięcy ludzi obecnych na tegorocznym festiwalu fanów fantastyki Pyrkon w Poznaniu pokazuje, że zjawisko fandomu jest w Polsce obecne i rośnie w siłę. Kim są młodzi ludzie, którzy przebierają się za postaci z książek i gier?

Stoję w kolejce do budki z frytkami, a przede mną swoje zamówienie odbiera dziewczyna w stroju elfa i z łukiem przewieszonym przez ramię. Za mną Rycerz z gry „Hollow Knight”, w czarnym płaszczu i z kartonowym mieczem na plecach, zdejmuje maskę z paper-mache i pogrąża się w rozmowie z chłopakiem w pełnej zbroi z „Warhammera”. Mijają mnie dziewczyny w kolorowych perukach i mężczyzna na wózku inwalidzkim przerobionym na armatę. Jeżeli brzmi to jak relacja z balu przebierańców, to tym razem chodzi o chyba największy bal przebierańców w Polsce – coroczny Festiwal Fantastyki Pyrkon, na który przyjechałam do Poznania wraz z 57 tysiącami innych osób z Polski i świata.

Pięćdziesiąt siedem tysięcy! To więcej niż populacja Bełchatowa. Co tu robią ci wszyscy ludzie? I czemu są poprzebierani w tak dziwne stroje?

Fantasy, fandom, fanfik

Pyrkon wziął swą nazwę od poznańskiej pyry oraz spolszczonego słowa konwent, czyli zlot fanów. Wydarzenie, które w pierwszych latach swego istnienia mieściło się w kilku szkolnych salach, jest obecnie największym festiwalem fantastyki w naszej części Europy.

Żeby zrozumieć, czemu ekwiwalent populacji powiatowego miasta zjeżdża się w czerwcowy weekend w jedno miejsce, żeby poprzebierać się za fikcyjne postaci, trzeba wpierw zrozumieć, czym w ogóle jest fandom. Najprościej ujmując jest to społeczność fanów skupionych wokół konkretnej rzeczy z szeroko rozumianej kultury popularnej, np. gatunku literackiego, gry komputerowej czy zespołu muzycznego. Dzielić ich może wszystko – wiek, język, kultura czy miejsce zamieszkania – ale łączy pasja. 

Fandom jest z natury twórczy. Powstaje w nim wszelkiego rodzaju sztuka (fanarty) i literatura (fanfiki) inspirowana medium, wokół którego społeczność się skupia; kostiumy, które można zobaczyć na Pyrkonie, to efekty wielu godzin samodzielnej pracy. Niektóre fanfiki są dłuższe niż niejedna powieść. To, co dla jednych może być marnowaniem czasu dla innych jest pasją, której poświęciliby każdą wolną chwilę.

Historia fandomu

największych i najbardziej aktywnych. Pomimo faktu, że od premiery pierwszego odcinka minęło 58 lat, społeczność przetrwała przez dekady i istnieje do dzisiaj. Powielane na xero i przesyłane pocztą fanziny zamieniły się w listy mailingowe, potem w blogi i fora dyskusyjne, następnie przeniosły się do mediów społecznościowych. Obecnie na ArchiveOfOurOwn, największym archiwum literatury fanowskiej, w ciągu ostatnich 12 lat opublikowanych zostało prawie 119 tys. fanfików do „Star Treka”.

Fandom w Polsce

Accessibility menu is on

Szukaj

Menu

Pierwsze źródło wiedzy
dla Polonii na całym świecie

WOJNA NIEROZLICZONA

Fandom – skąd w Polsce tak wielu fanów fantastyki?

Pięćdziesiąt siedem tysięcy ludzi obecnych na tegorocznym festiwalu fanów fantastyki Pyrkon w Poznaniu pokazuje, że zjawisko fandomu jest w Polsce obecne i rośnie w siłę. Kim są młodzi ludzie, którzy przebierają się za postaci z książek i gier?

Stoję w kolejce do budki z frytkami, a przede mną swoje zamówienie odbiera dziewczyna w stroju elfa i z łukiem przewieszonym przez ramię. Za mną Rycerz z gry „Hollow Knight”, w czarnym płaszczu i z kartonowym mieczem na plecach, zdejmuje maskę z paper-mache i pogrąża się w rozmowie z chłopakiem w pełnej zbroi z „Warhammera”. Mijają mnie dziewczyny w kolorowych perukach i mężczyzna na wózku inwalidzkim przerobionym na armatę. Jeżeli brzmi to jak relacja z balu przebierańców, to tym razem chodzi o chyba największy bal przebierańców w Polsce – coroczny Festiwal Fantastyki Pyrkon, na który przyjechałam do Poznania wraz z 57 tysiącami innych osób z Polski i świata.

Pięćdziesiąt siedem tysięcy! To więcej niż populacja Bełchatowa. Co tu robią ci wszyscy ludzie? I czemu są poprzebierani w tak dziwne stroje?

Fantasy, fandom, fanfik

Pyrkon wziął swą nazwę od poznańskiej pyry oraz spolszczonego słowa konwent, czyli zlot fanów. Wydarzenie, które w pierwszych latach swego istnienia mieściło się w kilku szkolnych salach, jest obecnie największym festiwalem fantastyki w naszej części Europy.

Żeby zrozumieć, czemu ekwiwalent populacji powiatowego miasta zjeżdża się w czerwcowy weekend w jedno miejsce, żeby poprzebierać się za fikcyjne postaci, trzeba wpierw zrozumieć, czym w ogóle jest fandom. Najprościej ujmując jest to społeczność fanów skupionych wokół konkretnej rzeczy z szeroko rozumianej kultury popularnej, np. gatunku literackiego, gry komputerowej czy zespołu muzycznego. Dzielić ich może wszystko – wiek, język, kultura czy miejsce zamieszkania – ale łączy pasja. 

Fandom jest z natury twórczy. Powstaje w nim wszelkiego rodzaju sztuka (fanarty) i literatura (fanfiki) inspirowana medium, wokół którego społeczność się skupia; kostiumy, które można zobaczyć na Pyrkonie, to efekty wielu godzin samodzielnej pracy. Niektóre fanfiki są dłuższe niż niejedna powieść. To, co dla jednych może być marnowaniem czasu dla innych jest pasją, której poświęciliby każdą wolną chwilę.

.

Poznan 16.06.2023 Pyrkon 2023 – Najwiekszy w Polsce i jeden z najwiekszych w Europie festiwali fantastyki.,Image: 783826206, License: Rights-managed, Restrictions: Licencja: Rights-managed Restrykcje: Model Release: no, Model Release: no, Credit line: Mikolaj Kamienski / Forum

.

Historia fandomu

Współcześnie fandom kojarzy się przede wszystkim ze światem wirtualnym, ale jego historia sięga wstecz o wiele dalej niż powstanie internetu. Za pierwszy nowoczesny fandom uważa się miłośników Sherlocka Holmesa z okresu, kiedy książki były wydawane; po tym, jak Arthur Conan Doyle „uśmiercił” głównego bohatera w jednym z opowiadań, czytelnicy obchodzili po nim publiczną żałobę jak po prawdziwej osobie, a także wywierali nacisk na pisarza, by odwrócił swoją decyzję. W tej społeczności również już w latach 1897-1902 powstawały pierwsze fanfiki. Inny wczesny fandom czyli entuzjaści kolei znani jako railfani lub mikole (miłośnicy kolei) pojawił się wraz z upowszechnieniem się tego środka komunikacji w połowie XIX w., a na początku wieku dwudziestego zaczęli organizować się w społeczność. Pierwsza hobbystyczna gazeta fanów kolejnictwa, amerykańska „Railroad Magazine”, ukazywała się od 1906 r. aż do końca lat 70-tych.

U schyłku drugiej dekady XX w. wykształcił się fanom science fiction, początkowo skupiony wokół magazynu „Amazing Stories” – pierwszej publikacji poświęconej wyłącznie fantastyce naukowej. Entuzjaści opowiadań z tego gatunku zrzeszali się w kluby literacko-dyskusyjne, a w latach 30-tych zaczęto organizować pierwsze konwenty. Pojawiły się także fanziny lub po prostu ziny – od angielskiego magazine – czyli amatorskie magazyny o tematyce fanowskiej, w których publikowano fanfiki, fanarty i pisane przez fanów recenzje.

Prawdziwy wybuch popularności tego znawiska nastąpił jednak wraz z rozpowszechnieniem się produkcji telewizyjnych takich jak „Star Trek”. To właśnie fandom tego serialu zapisał się w historii jako jeden z największych i najbardziej aktywnych. Pomimo faktu, że od premiery pierwszego odcinka minęło 58 lat, społeczność przetrwała przez dekady i istnieje do dzisiaj. Powielane na xero i przesyłane pocztą fanziny zamieniły się w listy mailingowe, potem w blogi i fora dyskusyjne, następnie przeniosły się do mediów społecznościowych. Obecnie na ArchiveOfOurOwn, największym archiwum literatury fanowskiej, w ciągu ostatnich 12 lat opublikowanych zostało prawie 119 tys. fanfików do „Star Treka”.

Fandom w Polsce

Podczas gdy na Zachodzie pojawiały się fanowskie społeczności skupione wokół pulp-magazynów, my mieliśmy trochę inne problemy, właśnie dlatego do Polski zjawisko fandomu przeniknęło dopiero w latach 70-tych. W 1976 r. w Poznaniu odbył się Eurocon – konwent odbywający się co roku w innym europejskim mieście – a w Warszawie powstał Ogólnopolski Klub Miłośników Fantastyki. To w nim zaczynało swoją twórczą przygodę wielu uznanych autorów science fiction i fantasy, m.in. Jacek Piekara, Rafał Ziemkiewicz czy Jarosław Grzędowicz. W 1985 r. miała miejsce pierwsza edycja Polconu – najstarszego organizowanego do dziś zlotu fanów fantastyki w Polsce.

Polski fandom jest więc nierozerwalnie związany ze środowiskiem literackim skupionym w klubach miłośników fantastyki i science fiction i to właśnie te nurty przez lata go definiowały. Dlatego właśnie największy polski konwent, czyli Pyrkon jest festiwalem fantastyki. Jednak wraz z upadkiem żelaznej kurtyny, a potem upowszechnieniem się internetu, społeczności fanowskie zaczęły powstawać również wokół innego rodzaju twórczości, np. programów typu reality show czy zespołów muzycznych.

W powszechnej percepcji fandom wciąż kojarzy się raczej z nastolatkami, które trochę za bardzo lubią japońskie komiksy i rzadko jest traktowany poważnie. Ale wielu fanów myśli o swojej pasji zupełnie serio – Organizacja Na Rzecz Dzieł Transformatywnych (Organisation for Transformative Works, OTW), non-profit prowadzony i utrzymywany w całości przez fanów, oprócz goszczenia największego archiwum literatury fanowskiej oferuje m.in. prawne doradztwo w konfliktach między fanami a właścicielami praw autorskich oraz wydaje czasopismo naukowe „Transformative Works and Cultures” poświęcone kulturze i twórczości fanowskiej. Ale nawet jeśli fandom jest skazany na wieczną egzystencję jako mało zdefiniowana subkultura, jego podstawy – pasja i społeczność – pozostają te same. A te dwie rzeczy warto traktować całkowicie na serio.

Tekst Joanna Talarczyk, dziennikarka „Wszystko co Najważniejsze”, współpracuje z „Gazetą na Niedzielę” i serwisem DlaPolonii.

  • Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za granicą 2024 r.

*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Źródło: DlaPolonii.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *