Dzięki rysunkom i szkicom m.in. polskiego malarza epoki klasycyzmu, który udokumentował XVIII-wieczy kształt pozostałości Złotego Domu Nerona możliwe było odtworzenie wyglądu tego niezwykłego antycznego obiektu. Sylwetkę Franciszka Smuglewicza kreśli prof. Jerzy MIZIOŁEK.
13 grudnia 2024 r. w Rzymie dla publiczności po latach zamknięcia została znów oddany do zwiedzania Domus Aurea – tzw. Złoty Dom cesarza Nerona pod pracach konserwatorskich i budowlanych. Widzów zachwyca nie tylko możliwość zobaczenia na żywo tego serca antycznego Rzymu, ale również stworzony w tzw. rozszerzonej rzeczywistości dokument filmowy wykonany w technologii 3D, ukazujący wirtualną rekonstrukcję pałacu Nerona. Stworzenie wizualizacji było możliwe dzięki przerysom malowideł wykonanym w dawnych czasach, zwłaszcza w drugiej połowie XVIII w., przez znakomitych twórców tej epoki takich jak Rafael Santi, Michał Anioł i… Polak – Franciszek Smuglewicz.
.
.
Franciszek Smuglewicz po przybyciu do Rzymu studiował najpierw pod okiem Antona von Marona w tzw. La Scuola del Nudo na Kapitolu i wreszcie od 1766 roku, gdy uzyskał pierwszą nagrodę, w Accademia di San Luca, co odnotowała również prasa warszawska, jako stypendysta króla Stanisława Augusta. Zarówno nagrodzona praca, jak i rysunki z antyku czy kopie dzieł Rafaela, które przechowały się do dziś w Gabinecie Rycin Uniwersytetu Warszawskiego i w zbiorach Collegium Maius w Krakowie, dają wyobrażenie o wielkim talencie młodego artysty. Już w roku 1765 – zapewne z polecenia Marona – brał udział na zaproszenie Jamesa Byresa w dokumentowaniu grobów etruskich w Tarkwinii. Skrzydlate postacie, wówczas kopiowane wielokrotnie, powracają w jego późniejszej twórczości, m.in. w projekcie pomnika poległych w czasie insurekcji 1794 r. Lata spędzone we Włoszech, głównie w Rzymie to przede wszystkim czas studiów nad antykiem, nad mistrzami włoskiego renesansu i baroku i prac dokumentacyjnych. Portrety arystokracji brytyjskiej i kopie słynnych włoskich obrazów wykonywane przez Smuglewicza zdobią do dziś arystokratyczne rezydencje w Wielkiej Brytanii. Nasz artysta poświęcił również wiele uwagi malarstwu dekoracyjnemu, m.in. w Palazzo Borghese w Rzymie i w jednej z rezydencji we Frascati.
.
.
Największym jednak dokonaniem Smuglewicza była wiekopomna realizacja, wraz z Vincenzem Brenną, dokumentacji malarskiej i architektonicznej Złotego Domu Nerona (uważanego w XVIII w., jak już była o tym mowa, za termy Tytusa). Album Vestigia delle Terme di Tito dostarczył ogromnej liczby wzorów malarzom dekoracji ściennych, twórcom stiuków, malowanych wachlarzy i innych dzieł rzemiosła artystycznego. Dzięki wspaniale wydanemu albumowi inspiracje motywami i tematami z Domus Aurea możemy znaleźć m.in. w Palazzo Reale w Madrycie, w Muzeum Thorvaldsena w Kopenhadze, w Palazzo Milzetti w Faenzy, w Pałacu Tyszkiewiczów-Potockich w Warszawie, w pałacu w Pawłowsku i w wielu rezydencjach w Anglii. Dzieło pod redakcją Mirriego i Carlettiego, obecne w każdej większej bibliotece Europy i Ameryki, wydano w dwóch wariantach: jako album złożony z czarno-białych rycin oraz w formie plansz kolorowanych akwarelami i gwaszem na rytowanym konturze. Kolorowe plansze były bardzo drogie i tak pozostało do dziś (jedna z nich sprzedana ostatnio w Warszawie wyceniona była na 70 tys. zł). Udział naszego rodaka w tym fascynującym przedsięwzięciu był największy: 34 plansze są przezeń sygnowane, 20 przez niego i Brennę, a 5 jest dziełem tego ostatniego. Tak w Vestigia delle Terme di Tito, jak i wielu innych swoich dziełach z okresu rzymskiego (np. w Vignola illustrato, 1770) Smuglewicz podpisany jest jako: Pittore Polacco lub Polonus: oto przykłady jego sygnatur na czarno-białych i kolorowych planszach Vestigia…: Smuglewicz Pit. Pollacco disegnò; Franco Smuglewicz Pit disegnò, Francesco Smuglewicz Pitt Polacco.
Smuglewicz pomimo licznych sukcesów, udziału w prestiżowych przedsięwzięciach (miał też swój udział w watykańskim wydawnictwie G.B. Viscontiego, Il Museo Pio-Clementino, 1782) i wsparcia Hugona Kołłątaja i Ignacego Potockiego, ciągle cierpiał na brak pieniędzy. W 1784 roku, po 20 latach pobytu w Italii, powrócił do Warszawy, ciesząc się znaczną sławą. Tuż przed powrotem i już w Warszawie, a następnie w Wilnie, gdzie w ostatniej dekadzie życia był profesorem na tamtejszym uniwersytecie, namalował bardzo wiele obrazów o nierównej klasie artystycznej. Tworzył też freski, jak te w bibliotece uniwersyteckiej Wilna, gdzie powracają wątki i motywy rodem z Domus Aurea. Jego obrazy w kościele w Krzyżanowicach, m.in. Stworzenie Adama wzorowane na słynnym arcydziele Michała Anioła w kaplicy Sykstyńskiej, i te przechowywane w kolekcjach warszawskich i wileńskich, m.in. Sąd nad Arystydesem, Śmierć Epaminondasa, Powołanie pierwszej westalki, Śmierć Lukrecji czy portret Działyńskich (w Kórniku) należą do najwybitniejszych dzieł polskiego neoklasycyzmu. Wspomniany wcześniej projekt pomnika poległych w czasie insurekcji kościuszkowskiej, jak również obrazy z greckimi bohaterami – Arystydesem i Epaminondasem – znane w kilku wersjach malarskich i rysunkowych, świadczą o jego zaangażowaniu w życie polityczne związane z Konstytucją 3 maja i obronę niepodległości.
Posługując się językiem alegorii wyuczonym w Rzymie, tworzył nasz artysta kompozycje upamiętniające dramatyczną sytuację Rzeczypospolitej. W jego obrazie przedstawiającym generała Jakuba Jasińskiego widzimy personifikację Sławy i niewiastę w żałobie, symbolizującą upadającą ojczyznę. Rycina Personifikacja Wolności, wykonana z okazji 1. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja, zawiera poruszające przedstawienie Chronosa. Niezwykłe patriotyczne przesłanie widzimy również w takich kompozycjach, jak Polska w kajdanach i Grób Ojczyzny. Smuglewicz zaprojektował też bardzo rzymską z punktu widzenia formy i treści kolumnę z posągiem Stanisława Augusta, wpisaną w program uświetnienia iluminacji urządzonej 25 listopada 1789 roku przez Szkołę Kadetów, zwaną Szkołą Rycerską, która była prawdziwą kuźnią patriotyzmu.
Tekst Jerzy Miziołek , historyk sztuki, profesor nauk humanistycznych, w latach 2018–2019 dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.
- Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 r. ogłoszonego przez Kancelarię prezesa Rady ministrów.
*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Źródło: DlaPolonii.pl