W ubiegłą niedzielę po południu w miejscowości Punta Grò di Sirmione (Brescia) polski kierowca autokaru zatrzymał pojazd na postoju przy kempingu Tiglio, skąd miał odebrać grupę turystów z Chin, i niespodziewanie osunął się na ziemię.
Lokalne media podają, że mimo natychmiastowych prób reanimacji wykonywanych przez personel kempingu, a zaraz potem przybyłych na miejsce lekarzy pogotowia, 48 letniego mężczyzny nie udało się uratować. Prawdopodobnie miał atak serca.
To jeszcze jedna ofiara tego gorącego lata we Włoszech…