Moka Szymankiewicz: Włochy, to mój kraj umiłowany. Zawsze się tam dobrze czuję, dlatego tak chętnie tam wracam. Tamtejsi  ludzie, ich temperament, klimat, podejście do życia i te włoskie smaki, zapachy… mmmm, Tak! Marzę o słońcu Toskanii.

Moka Szymankiewicz, malarka:

– Włochy, to mój kraj umiłowany. Zawsze się tam dobrze czuję, dlatego tak chętnie tam wracam. Tamtejsi  ludzie, ich temperament, klimat, podejście do życia i te włoskie smaki, zapachy… mmmm, Tak! Marzę o słońcu Toskanii“ – mówi.

Czas, kiedy przebywała w Neapolu, Rzymie czy Kalabrii, wspomina z ogromnym sentymentem i tęsknotą. 

Dziś mieszka z rodziną w Belgii, przez plany rodzinne przewija się przeprowadzka do Toskanii.

Kiedy tylko mogą, wyjeżdżają  na wakacje do Włoch. „- Ostatnio stałam na odludziu, w górach Kalabrii, chłonęłam tamtejszą ciszę, spokój, patrzyłam na stada kóz pilnowanych przez psy, dzikie konie, osły i  mnóstwo kotów… pomyślałam, że to dla mnie trochę takie małe Peru. Nie muszę już daleko szukać, bo tu odnalazłam swoją dziką piękną, zapierającą dech naturę…“

Od dziecka malarstwo stanowiło dla niej odskocznię, sposób na radzenie sobie ze stresem. Kiedy maluje, zapomina o wszystkim, liczy się tylko „tu i teraz“.  

Frida

Jako artystka nieustannie szuka, eksperymentuje. Dopuszcza trzymanie się założonych ram tylko kiedy maluje na specjalne zamówienia klientów.

Zapytana o inspiracje, ulubiony styl, odpowiada: „- Ja maluję tylko duszą, staram się mocno wsłuchiwać w siebie i za tym podąża mój pędzel, sznurek lub co tam mam pod ręką”. Nie boi się odważnie stosować intensywnych kolorów. Wycisza ją wyrażanie emocji poprzez użycie nasyconych barw. Lubi duże formaty, ale ostatnio maluje także kwadraty 20x20cm i komponuje je w większe całości.

Najchętniej maluje wyimaginowane twarze, wyraźne oczy, ale w swoim dorobku ma także serię, w której skupiła się na motywach figur geometrycznych. Aktualnie w jej pracach dominują kreski i regularność. Maluje seriami, oscylującymi wokół jednego motywu, który w danym momencie ją porusza.

Przykładem jest jej seria „Bibliotek” i portretów Fridy.

Biblioteka

„- Lubię ten prymitywizm, który tworzyła Frida Kahlo, te kolory. Ona teraz do mnie mówi, a ja łączę się z nią duchowo,  żeby przedstawić jej portrety tak, jak ja to widzę“.

Miała wystawy w wielu galeriach w Polsce, ostatnią niedawno w Brukseli i już w przyszłym roku zapowiadają się kolejne. Jednak aby dotrzeć do ludzi, nie stroni od eksponowania swoich prac w nietypowych miejscach. Na przykład w ekskluzywnej czekoladziarni w Lasne, belgijskich restauracjach czy ekskluzywnych pracowniach fryzjerskich i kosmetycznych we Wrocławiu, jej rodzinnym mieście. „- Odkryłam, że stali klienci, którzy przychodzą na kawę, czy po usługę, mają więcej czasu aby przyjrzeć się obrazom. A kiedy tak z nimi obcują, chętniej je kupują.” We Włoszech ma stałą ekspozycję w Parrots Concept Store, w Lugo koło Ravenny. Tamtejsi klienci bardzo interesują się portretami Fridy; aktualnie przyszło kolejne zamówienie z Włoch na kilka wersji jej podobizny.

Głowa

W Polsce pracowała jako stylistka w prestiżowych salonach fryzjerskich a także jako charakteryzatorka we wrocławskim teatrze „ad spectatores“ Macieja Masztalskiego i teatrze „dla początkujących” Państwa Kwietniewskich. Zajmuje się tatuażem artystycznym intencyjnym. Odkąd wyjechała z Polski, malarstwo, które od zawsze było jej ogromną pasją, powoli staje się także jej głównym źródłem dochodu.  

„- Wreszcie od kilku lat robię to, co zawsze chciałam“ – mówi z uśmiechem na koniec naszej rozmowy.

Autor: Barbara Czechmeszyńska-Skowron / Fundacja Pokolenia Pokoleniom




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *