Zgodnie z danymi przekazanymi przez ONZ, zostało nam już tylko 12 lat, aby zapobiec nieodwracalnym szkodom, jakie wyrządzają naszej planecie zmiany klimatyczne. Kilka miesięcy wiosennych, gdzie nie wychodziliśmy prawie z domu, nie poruszaliśmy się samochodami pozwoliło naturze delikatnie odrodzić się – niebo bez smogu i ćwierkające ptaki to czekało nas po wyjściu z domu po przymusowym areszcie domowym. Teraz, aby te zmiany potrwały trochę dłużej, wymagane jest zaangażowanie każdego z nas, ale i pomoc biznesu, który wdroży innowacyjne rozwiązania dla klimatu zwalczające smog , poprawiające efektywność energetyczną i wykorzystujące recykling.
Program Cele Zrównoważonego Rozwoju (Agenda 2030) stwierdza, że m.in., że w wyniku rosnącej populacji będziemy potrzebować trzykrotnie więcej surowców naturalnych niż obecne zasoby planety. Do 2050 roku w miastach będzie żyło ok. 60 proc. ludzi na świecie, co oznacza większe
zapotrzebowanie na wodę, żywność i energię. Dziś w metropoliach wykorzystuje się 60–80 proc. całkowitego zużycia energii i 75 proc. emisji dwutlenku węgla.
W poprawę stanu klimatu na świecie angażuje się coraz częściej świat nauki, traktując to jako swój obowiązek. Coraz więcej firm wdraża działania proekologiczne – w produkcji ogranicza wodę, zużycie energii, bazuje na recyklingu.
Każdego roku – według Światowej Organizacji Zdrowia – ponad 7 mln ludzi umiera przedwcześnie z powodu zanieczyszczenia powietrza.
Ochrona klimatu i skuteczne wdrożenia zasad nowego zielonego porządku to nie pieśń przyszłości, ale konieczność dnia dzisiejszego.
21 sierpnia 2020 to dzień, w którym wykorzystaliśmy wszystkie zasoby Ziemi. Od tego momentu żyjemy na kredyt. Kredyt za który przyjdzie nam drogo zapłacić.
Korespondencja: Ewa Trzcińska, dziennikarka, ekspert biznesowy, doświadczony organizator eventów biznesowych i targowych, tłumaczka języka włoskiego. Kontakt [email protected]
