Nie dla barbarzyństwa w sieci!

Kilka lat temu, na znak solidarności wszyscy byliśmy Francuzami. Dziś, w ramach tej samej solidarności nikt nie powinien czuć się Francuzem, nawet rodowici mieszkańcy tego kraju.

Włochy przeżywają tragedię – 14 osób zmarło w wypadku kolejki linowej, są ranni którzy w tej chwili walczą o życie. Zdeprawowani mieszkańcy Francji odczytali to jako znak boski za to, że na festiwalu Eurowizji wygrała Italia…

Nie zdawałam sobie sprawy, że festiwal, który uważałam za mało atrakcyjny dla normalnego Europejczyka może wzbudzać aż takie emocje. Przyznaję, że nie jestem fanem włoskiej grupy rockowej   Maneskin. nie rozumiem, jak mogli wygrać Sanremo czy Eurowizję. Jednak świat jest piękny, bo jesteśmy różni i tego się trzymam. Można się nie zgadzać, można mówić, że coś było niesprawiedliwe. Można wiele. Lecz są też limity.

Można nawet zarzucać włoskiej grupie, że byli pod wpływem narkotyków (w tym środowisku nie byliby jedyni…). Można się wściekać, że to nasz przedstawiciel był the best. Oficjalnie Francja, która zajęła drugie miejsce nie będzie podejmować żadnych kroków, niezależnie od wyniku testu na zawartość narkotyków w krwi Damiano Davida, którego zdjęcia niby zażywającego narkotyki obiegły świat (wyszły testy negatywne). I tu byłby koniec historii, gdyby nie śmieciowy zalew informacjami pełnymi nienawiści przez – jak ich nazwać – brak mi słów… internetowych opluwaczy.

Pod obrzydliwymi tekstami, mówiącymi, że to „Bóg pokarał Włochów za niesłuszną wygraną naćpanych rockmenów” właśnie poprzez wypadek kolejki linowej i śmierć 14 osób podpisują się setki Francuzów. Kim oni są? Czy jakoś można nazwać to zjawisko?

Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Codziennie większość z nas używa Internetu do pracy, do rozrywki, do promocji siebie i swoich działań. Jednak nadszedł chyba moment na zwiększenie kontroli nad treściami, jakie są tu zamieszczane. Treści pełne nienawiści, obrzydliwe pomówienia, które mogą zniszczyć niewinne osoby po prostu nie mogą być zamieszczane.

Przeczytałam post młodego Francuza, który pisze, że to niewielka grupka jego rodaków tak myśli i takie pomyje wylewa w sieci. On i jemu podobni się od tego odcinają. Jest to pokaz siły moralnej i odwagi. Tej, której często brakuje „na szczycie”.

Więcej odwagi w walce o dobro, o solidarność, o tolerancję. Pamiętajmy, że przykład idzie z góry. Masa naśladuje swoich idoli, których też potrafi szybko zastąpić innymi.

Korespondencja: Ewa Trzcińska, –   ekspert biznesowy, doświadczony organizator eventów biznesowych i targowych, tłumaczka języka włoskiego. Kontakt [email protected]




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *