Pandemia – kto zyskuje a kto traci i dlaczego?

Nie jest żadną rewelacją stwierdzenie, że w czasie pandemii wielkie firmy technologiczne umocniły swoją dominację. Świat jeszcze bardziej uzależnił się od ich usług cyfrowych – ocenił dziennik „Wall Street Journal”. Gazeta prognozuje utrzymanie się wzrostu tego sektora.

„Rok 2020 sprawił, że zależność firm, jak i użytkowników prywatnych od usług cyfrowych oferowanych przez gigantów takich jak: Apple, Amazon, Facebook, Google czy Microsoft jeszcze bardziej wzrosła. W obliczu jednego z najbardziej dotkliwych kryzysów w historii wydatki na komputery, gry wideo, zakupy online, reklamę w internecie oraz usługi chmurowe dla biznesu rosły” – napisał Wall Street Journal niedawno

Według „WSJ” przełożyło się to na „przyprawiający o zawrót głowy wzrost” dla jednych z najpotężniejszych firm w historii. W momencie, gdy tradycyjne sektory np. sklepy czy turystyka, włącznie z liniami lotniczymi walczyły o przetrwanie, łączne przychody pięciu największych firm USA – Apple’a, Microsoftu, Amazona, Facebooka i Alphabetu (spółka matka Google’a)  urosły do 1,1 bln dolarów. Połączone zyski tych koncernów wzrosły o 24 proc., a łączna kapitalizacja rynkowa w ciągu ubiegłego roku zwiększyła się o połowę, osiągając 8 bln dolarów.

Patrząc z perspektywy pandemii w gospodarce, ekonomiści dzielą firmy na trzy typy:

rozłożone po prostu na łopatki. Mowa tu o turystyce, branży targowej, hotelach, restauracjach, klubach fitness, kinach, teatrach i całej branży ślubnej.

firmy, które skorzystały na pandemii. Do niej można zaliczyć większość spółek IT, w tym producenci gier, firmy logistyczne, kurierskie, a także przedstawicieli branży e-commerce, która w czasie pandemii dostała skrzydeł.

– trzecia grupa to te przedsiębiorstwa którym ostatni rok nie przyniósł większych zmian w przychodach, bo np. działają w branżach bardziej odpornych na wahania popytu.

Niezależnie jednak od tego, do której grupy zalicza się firma, nikt chyba nie może dziś mówić o tym, że nie odczuł skutków pandemii. Zmienił się sposób, w jaki pracujemy, robimy zakupy, czy spędzamy czas wolny. Wirus pokazał, jak ważnym elementem działania firm jest ich zwinność (agile), umiejętność szybkiego reagowania na zmiany w otoczeniu. Choćby takie, jak wymuszona przez lockdowny zmiana trybu pracy i komunikacji.

Na długofalowe efekty związane z pandemią przyjdzie nam poczekać kilka lat, już teraz można mówić o wielu problemach np. u dzieci i młodzieży, dla których ostatni okres był wyjątkowo trudny a odizolowanie od rówieśników spowodowało wiele trudnych do rozwiązania sytuacji.

Tym bardziej, że sytuacja wydaje się nie mieć końca. Coraz częściej słyszymy o możliwości kolejnych restrykcji. Trudno o planowanie tak na poziomie firmy jak i rodziny jakichkolwiek wydarzeń na przestrzeni następnych miesięcy. Taka niepewność odbija się na każdej dziedzinie naszego życia. Nie odbywają się rozmaite zabiegi czy operacje, które przesuwają się w czasie, nie planujemy z wyprzedzeniem wakacji czy inwestycji w firmie.

Żyjemy w zawieszeniu, które wymusza pandemia. Jednocześnie ta sama pandemia wzmocniła poczucie mocy u rozmaitego rodzaju osób decydujących o kolejnych restrykcjach czy ograniczeniach, które nie mają nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Przykłady tu można byłoby mnożyć, każdy jak z rękawa wydobędzie kilka.

Korespondencja: Ewa Trzcińska  –   ekspert biznesowy, doświadczony organizator eventów biznesowych i targowych, tłumaczka języka włoskiego, prezes Polskiej Izby Biznesowej we Włoszech CAPI. Kontakt [email protected]




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *