W zeszłym tygodniu burmistrz Florencji Dario Nardella zarządził, by na znak żałoby, solidarności z Ukrainą, zakryć czarną płachtą Dawida przed Ratuszem. Pomysł od razu został mocno skrytykowany przez wielu mieszkańców miasta, gdyż czarny materiał nie wyglądał pięknie na słynnej rzeźbie.
W sobotę 12 marca wybrałam się do Florencji, ale nie zdążyłam zobaczyć tego smutnego widoku, gdyż dzień wcześniej Vaclav Pisvejv, Czech, podpalił czarną płachtę zasłaniająca słynną rzeźbę. Stało się to około godziny 20. Od razu strażnicy z Loggi Lanzi zauważyli co się dzieje i pobiegli gasić zaczątek pożaru (w aucie mieli gaśnice). W tych dniach Dawid przejdzie kontrolę konserwatorską. Trzeba skontrolować czy został uszkodzony.
Od jakiegoś czasu na Placu Signoria stoi tymczasowo rzeźba lwa stojącego na tylnych łapach. W sobotę zauważyłam, że leżąca postać pod lwem została wymalowana na kolory flagi ukraińskiej.
Pomyślałam, że pewnie autor wydał zgodę na przemalowanie rzeźby. Dzisiaj natomiast dowiedziałam się z prasy, że ten sam Vaclav Pisvejv, trzy dni przed podpaleniem płachty Davida, wymalował postać leżącą pod lwem.
Rzeźba cieszy się zainteresowaniem, tuż przy Neptunie i Dawidzie stała się obiektem, który trzeba koniecznie sfotografować.
W prasie włoskiej wyczytałam, że most Santa Trinità oraz Dawid na Piazzale Michelangelo zostały podświetlone w kolorach flagi ukraińskiej.
Korespondencja z Toskanii oraz zdjęcia Aleksandra Seghi, autorka bloga Moja Toskania.
