Nie tylko Maria Skłodowska-Curie. Nobliści z polskimi korzeniami

Kojarzeni z Polską laureaci Nagrody Nobla to nie tylko doskonale przez nas pamiętani Maria Skłodowska-Curie, Henryk Sienkiewicz, Władysław Reymont, Czesław Miłosz, Lech Wałęsa, Wisława Szymborska i Olga Tokarczuk. To także rzesza m. in. naukowców, szczególnie fizyków i chemików, którzy urodzili się i wychowywali na terenie Polski (w jej dawnych i obecnych granicach), a i przebywając zagranicą, często nosili nasz kraj w sercu.

Przypomnienie życiorysów siedmiu wybitnych postaci proponują Maria i Przemysław Pilichowie, autorzy książki Nasi Nobliści. 56 laureatów znad Wisły, Odry i Niemna.

Józef Rotblat – noblista z Nowolipek

Wybitny fizyk jądrowy, urodzony w Warszawie Józef Rotblat(1908–2005) Pokojową Nagrodę Nobla otrzymał w 1955 r. Zwany był Noblistą z Nowolipek, gdyż w nieistniejącej dziś kamienicy przy warszawskiej ulicy Nowolipki spędził dzieciństwo i młodość . W dowodzie osobistym z roku 1938 r., w rubryce zawód, miał zapisane: „doktór fizyki”.

Studia z fizyki ukończył w Warszawie, tu też uzyskał tytuł doktora. W 1939 r. wyjechał na stypendium do Anglii. Po wybuchu wojny aktywnie włączył się w amerykański program konstruowania broni jądrowej. Perspektywy użycia tej broni przeraziły go jednak, dlatego wycofał się z badań i odtąd aż do śmierci konsekwentnie walczył o rozbrojenie i ograniczenie używania broni masowego rażenia. Starania te przyniosły mu międzynarodowe uznanie i Nagrodę Nobla. Otrzymał obywatelstwo brytyjskie, ale często przyjeżdżał do Polski i do końca życia posługiwał się językiem polskim. Podkreślał swoją polskość, mówiąc, że jest Polakiem z brytyjskim paszportem. Na uroczystości wręczenia Nagrody Nobla poprosił o odegranie Poloneza As-dur Chopina.

W 2008 r. poświęcono mu pełnometrażowy film dokumentalny zatytułowany Sen o atomie (The Strangest Dream).

Reinhard Selten – specjalista od teorii gier

W Poznaniu na cmentarzu Miłostowo pochowany jest Reinhard Selten (1930–2016) – urodzony we Wrocławiu Niemiec nagrodzony w dziedzinie ekonomii. W trakcie studiów i później w pracy naukowej zajmował się głównie matematyką i ekonomią. Połączenie tych dwóch gałęzi nauki zaowocowało Nagrodą Nobla (formalnie Nagrodą Banku Szwecji w dziedzinie nauk ekonomicznych dla uczczenia Alfreda Nobla) w 1994 r. za pionierskie prace w dziedzinie analizy równowagi w teorii gier niezespołowych. Jego prace są trudne nawet dla specjalistów.

Prywatnie Reinhard Selten lubił literaturę fantastycznonaukową, interesował się również zagadnieniami botanicznymi i od młodości był aktywnym esperantystą.

Oprócz miejsca urodzenia z Polską połączyła go także druga żona. Kiedy owdowiał, ożenił się z Polką Arleną Pawlik. W 2015 r. przeprowadził się z Bonn do Poznania, gdzie niedługo potem zmarł. Na jego nagrobku widnieje napis w języku polskim.

Andrzej Schally – chemik od związków ciała z duszą

Polskie pochodzenie ma również urodzony w Wilnie w 1926 r.wybitny chemik Andrzej Schally. Jego ojcem jest zapomniany dziś generał Kazimierz Schally – żołnierz I Brygady Legionów Polskich, I Korpusu Polskiego w Bobrujsku i armii gen. Hallera. W 1935 r. został szefem Gabinetu Wojskowego prezydenta RP Ignacego Mościckiego i przeniósł się z rodziną do Warszawy.

W 1939 r. rodzina Schallych ewakuowała się do Rumunii, a później do Szkocji. Andrzej studia chemiczne rozpoczął w Londynie, a po uzyskaniu tytułu doktora w dziedzinie biochemii w 1957 r. przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował naukowo na kolejnych uczelniach. W 1966 r. otrzymał tytuł profesora. Jego badania z pogranicza chemii i medycyny „New York Times” określił jako „chemiczną zależność między ciałem a duszą”. Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny otrzymał w 1977 r. za odkrycie zjawiska wydzielania hormonów w podwzgórzu mózgu i badania nad ich budową i czynnościami.

Noblista jest miłośnikiem futbolu. Mawia, że jedynie brak czasu na treningi uniemożliwił mu profesjonalną grę w lidze piłkarskiej. Bardzo lubi muzykę klasyczną i operową, zwłaszcza opery VerdiegoLubi gotować, a jego specjalnością (według opinii żony) jest gulasz. Nie posługuje się językiem polskim, nawet w rozmowach z mieszkającą w Polsce rodziną. Twierdzi, że w młodości mówił po polsku, ale z czasem zapomniał języka.

Roald Hoffmann – chemik wszech czasów

„Przykro mi, ale zapomniałem mojego języka ojczystego. To powraca, kiedy oglądam filmy Kieślowskiego i kiedy jestem w Polsce. Jednakże nie potrafię już mówić w tym języku” – napisał w 2005 r. w liście do autorów tego artykułu Roald Hoffmann.

Urodził się w 1937 r. w Złoczowie na terenie obecnej Ukrainy pod nazwiskiem Safran. Pochodził z żydowskiej rodziny, ojciec był inżynierem, matka była nauczycielką. W czasie okupacji ojciec został zamordowany, a matka ukrywała się przed Niemcami. W 1944 r. z synem przeniosła się do Przemyśla, a później Krakowa, gdzie Roald chodził do polskiej szkoły.

Po wojnie rodzina wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Przyszły noblista przyjął nazwisko ojczyma, o którym wyraża się z szacunkiem i sympatią. Studiował na Uniwersytecie Columbia, potem w amerykańskim Cambrige, gdzie w 1962 roku uzyskał stopień naukowy doktora chemii. Zajmował się chemią teoretyczną. Nagrodę Nobla otrzymał w 1981 r. za opracowanie teorii przebiegu reakcji chemicznych. Jest uważany za jednego z najwybitniejszych chemików wszech czasów.

Hoffmann jest autorem ogromnej liczby prac naukowych, które pisze przystępnie, by – jak sam mawia – zrozumieli je studenci pierwszego roku. Zżyma się, kiedy recenzenci zarzucają mu, że są zbyt prosto napisane. Jest również poetą – ukazały się cztery tomiki jego wierszy.

W sierpniu 2017 r. Amerykańskie Towarzystwo Chemiczne z okazji 80. urodzin noblisty zorganizowało sympozjum w Waszyngtonie, na które przyjechało ponad 100 najbliższych współpracowników i przyjaciół uczonego, także z Polski. Ci ostatni przywieźli i ofiarowali profesorowi wielki ziemniak z żartobliwym komentarzem, że może sobie z niego wytworzyć polską wódeczkę, która smakowała mu podczas kilku wizyt w Polsce.

Maria Goeppert-Mayer – pani fizyk „tańcząca z atomami”

W Katowicach na budynku rektoratu Uniwersytetu Śląskiego można zobaczyć mural przedstawiający Marię Goeppert-Mayer (1906–1972), a na domu, w którym się urodziła, poświęconą jej tablicę pamiątkową.

Przyszła noblistka pochodziła z rodziny niemieckiej. Jej ojciec, lekarz, otrzymał stanowisko profesorskie na uniwersytecie w Getyndze, dokąd przeniósł się z całą rodziną, gdy Maria miała 3 lata. Maria zapamiętała słowa ojca: „Pamiętaj, nigdy nie bądź kobietą, gdy dorośniesz”. Jako kobieta musiała zdawać maturę eksternistycznie, a że świat profesorów wyższych uczelni był światem mężczyzn, parokrotnie postawiona była w sytuacji, gdy nie było dla niej stanowiska naukowego.

Nagrodę Nobla otrzymała w 1960 r. za prace z dziedziny fizyki teoretycznej dotyczące struktury powłokowej jądra atomowego. Mieszkała już wówczas od 30 lat w Stanach Zjednoczonych. Brała udział m.in. w pracach tajnej organizacji badawczej przy amerykańskim rządowym programie atomowym. Po dokonaniu przez Amerykanów ataków jądrowych na miasta japońskie wycofała się z tych prac i zaangażowała w działalność społeczną na rzecz jedynie pokojowego wykorzystania energii atomowej.

Była ceniona przez studentów i współpracowników, a po wizycie w Polsce w 1967 r. zapamiętano ją jako czarującą, atrakcyjną, ale skromną osobę.

Klaus von Klitzing – fizyk ze Środy Wielkopolskiej

Choć urodził się w rodzinie niemieckiej, to jego rodzice mówili po polsku. Klaus von Klitzing żartuje, że mówili po polsku, gdy chcieli coś ukryć przed dziećmi. Przyszły noblista urodził się w 1943 r. w szpitalu powiatowym w Środzie Wielkopolskiej, co upamiętnia znajdująca się dziś w tym miejscu tablica. Jego ojciec Bogislav (zwany Olafem) służył w wojsku polskim, ukończył szkołę oficerską w Jarocinie. Pod koniec II wojny światowej został wcielony do Wermachtu. Jego żona z dziećmi opuściła Polskę, gdy Klaus miał niecałe 2 lata.

Uczony od ponad 40 lat mieszka i pracuje naukowo w Stuttgarcie. Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki otrzymał w 1985 r. za odkrycie nowych zjawisk w fizyce kwantowej. Jest postrzegany jako osoba pełna energii, łagodnego usposobienia, z dużym poczuciem humoru. Wielokrotnie był w Polsce, chociaż zna tylko kilka polskich zwrotów.

Kiedy w 2016 r. nie mógł przybyć na obchody 100. rocznicy powstania szpitala w mieście swojego urodzenia, przesłał placówce życzenia wraz z listem i pieniędzmi  dla dziecka, które urodzi się w szpitalu 28 czerwca, tj. w dzień jego urodzin.

Tadeusz Reichstein – chemik od witaminy C

„Szwajcarem polsko-żydowskiego pochodzenia” określał się zawsze wybitny chemik Tadeusz Reichstein (1897–1996). Urodził się we Włocławku, a jego rodzice, Żydzi, wielcy polscy patrioci (do śmierci zatrzymali polskie paszporty), nadali mu imię po Tadeuszu Kościuszce. Przez całe życie najchętniej rozmawiali w domu po polsku. Dlatego przyszły uczony rozumiał język polski. Gdy miał 97 lat, w rozmowie z delegacją polskich naukowców, która odwiedziła go w Bazylei, wtrącał wyrazy i zdania po polsku.

Rodzina Reichsteinów opuściła Włocławek, gdy Tadeusz miał 8 lat i zamieszkała w Szwajcarii. Przyszły noblista ukończył studia chemiczne. Początkowo zajmował się substancjami zapachowymi, które składają się na aromat kawy. W środowisku naukowym zrobiło się o nim głośno, gdy syntetycznie wytworzył witaminę C przy użyciu glukozy jako substancji wyjściowej. Dzięki niemu witamina C zaczęła być wytwarzana przemysłowo i stała się tania.

Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny w 1950 r. przyniosły mu jednak inne badania. Otrzymał ją za prace nad syntezą, badaniem struktury i wyizolowaniem hormonów steroidowych nadnerczy oraz ich wielostronnym zastosowaniem w lecznictwie.

Po przejściu na emeryturę ponownie zmienił swoje zainteresowania badawcze. Zajął się botaniką, a dokładnie fizjologią roślin. Badając paprocie we własnym przydomowym ogrodzie doświadczalnym i laboratorium  znów osiągnął sukcesy. Kilka lat przed śmiercią powiedział: „Uważają mnie za odkrywcę na polu technologii leków i chemii organicznej, ja natomiast sądzę, że prawdziwych odkryć dokonałem dopiero, badając paprocie”.

W 1994 r. powstał poświęcony mu film dokumentalny Ogrody Tadeusza Reichsteina według scenariusza i w reżyserii Krzysztofa Krauzego.

Tekst Maria i Przemysław Pilichowie, krajoznawcy i autorzy przewodników turystycznych po Polsce oraz biografii sławnych, ale też mniej znanych Polaków. Są m. in. autorami książek: Wielcy polscy podróżnicy, którzy odkrywali światWybitni polscy odkrywcy i podróżnicy. Ich ostatnia książka o tematyce biograficznej to Nasi Nobliści. 56 laureatów znad Wisły, Odry i Niemna (MUZA 2020).

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za granicą 2021 r.
*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Źródło DlaPolonii.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *