Krzemionki Opatowskie – pozostałość po neolitycznej kopalni krzemienia

Krzemionki Opatowskie, rezerwat archeologiczny w województwie świętokszyskim, to jedyne takie miejsce na świecie, gdzie zachowały się relikty podziemnej kopalni krzemienia pasiastego, eksploatowanej głównie w epoce neolitu.

Ale zacznijmy od początku. Cóż to takiego jest ta epoka neolitu? Dlaczego jest ona tak istotnym czasem dla rozwoju ludzkości? Podział dziejów funkcjonowania człowieka na Ziemi został ukształtowany na przełomie XIX i XX w., kiedy archeolodzy dysponowali już taką ilością danych o dziejach ludzkości, że mogli ubrać w nazwy jej kolejne etapy. I tak po kolei zaczęło się od paleolitu (starsza epoka kamienia, zwana potocznie epoką kamienia łupanego), gdy człowiek korzystał jedynie z tego, co oferowała mu natura, prowadził życie zbieracza i łowcy, podążając za stadami różnego rodzaju zwierząt, zakładając krótkotrwałe obozowiska. Rozpoczyna się z chwilą pojawienia się form przedludzkich, potrafiących wytwarzać narzędzia z kamienia, kości i drewna. Najdłuższa epoka w dziejach ludzkości, trwającą od ok. 2,6 mln do 10 tys. lat temu. Schyłek paleolitu to w Europie Północnej czas kolejnych zlodowaceń. Następna epoka to mezolit (środkowa epoka kamienia), wydzielany jedynie w Europie północno-wschodniej, gdy po zlodowaceniach nastąpiło ocieplenie klimatu, co wiązało się ze zmianą gatunkową zwierząt żyjących na tych terenach.

Człowiek nadal zjadał tylko to, co znalazł i upolował, nie wywierając większego wpływu na środowisko. Mezolit datowany jest na ok. 10-8 tys. lat temu. Po mezolicie nastąpiła epoka neolitu (młodsza epoka kamienia, zwana potocznie epoką kamienia gładzonego), datowana na ok. 6-3,9 tys. lat temu, kiedy to w zasadzie zaczął się początek naszego końca (o czym za chwilę). Po nim była epoka brązu, rozwijająca się ok. 3,9-0,8 tys. lat temu, kiedy ludzie nauczyli się wytwarzać przedmioty – głównie narzędzia i ozdoby – z brązu (stop miedzi i cyny), a na koniec epoka żelaza, która w ujęciu historycznym w zasadzie trwa do dzisiaj, a jej początki łączy się oczywiście z umiejętnością wytwarzania przedmiotów z żelaza.

Wróćmy do epoki neolitu. W szkole uczono nas, że największe przemiany w dziejach ludzkości wprowadziła rewolucja przemysłowa w XIX w., czas wykorzystywania maszyn parowych, które wymagały dużych ilości drewna i węgla, co zaczęło prowadzić do degradacji środowiska. Nic bardziej mylnego. Początek degradacji środowiska zaczął się właśnie od rewolucji neolitycznej, inaczej zwanej rolniczą. Ta, która miała wpływ na przyspieszone tempo rozwoju Europy, zapoczątkowana została na Bliskim Wschodzie, na terenie tzw. Żyznego Półksiężyca (dzisiejsze Turcja, Liban i Izrael), ok. 10 tys. lat temu. To tam ludzie „wynaleźli” rolnictwo. Mając do dyspozycji dziko rosnące zboża (pierwotne gatunki pszenicy) i dziko żyjące zwierzęta (przodkowie dzisiejszych owiec i kóz), człowiek je udomowił. Zaczął więc produkować żywność, nie polegał już jedynie tylko na tym, co znalazł i upolował, choć zbieractwo i łowiectwo nadal odgrywały dużą rolę. Jeśli wytwarzamy żywność, to powoli zaczynają nam się gromadzić jej nadwyżki, musimy prowadzić bardziej osiadły tryb życia, bo mamy uprawy do upilnowania, a ponieważ zaczynamy żyć w „dobrobycie”, bo na co dzień mamy zapewnione pożywienie, to jest nas coraz więcej i tym samym potrzebujemy coraz to większych terenów do uprawy roślin, chowu zwierząt i do mieszkania.

Ingerencja w ekosystem

Zaczęliśmy też na coraz większą skalę przekształcać środowisko. Około 6 tys. lat temu po kolejnych etapach ekspansji poprzez wyspy greckie, tereny naddunajskie (żyzne gleby nadające się do uprawy), ci pierwsi rolnicy, pokonując karpackie przełęcze, przybyli na tereny ziem polskich i powoli wypierając ludy koczownicze (zbieraczy i łowców), opanowywali kolejne tereny pod swoje osadnictwo. Tak dotarli w okolice Gór Świętokrzyskich, gdzie odkryli bezcenny dla nich skarb – krzemień pasiasty, występujący tylko tutaj, kamień nie tylko niespotykanej urody (do dzisiaj wykonywana jest z niego przepiękna, ceniona na całym świecie biżuteria), ale bardzo przydatny do wykonywania narzędzi niezbędnych do pracy na roli i pozyskiwania nowych terenów pod uprawy – karczowania lasów. Ludy paleolityczne i mezolityczne wytwarzały narzędzia (groty strzał i oszczepów, różnego rodzaju skrobacze do obróbki mięsa i skór upolowanych zwierząt) z krzemienia tzw. narzutowego, przyniesionego przez lodowiec z dalekiej północy, kamienia łupliwego, ale bardzo kruchego i znajdowanego w postaci niewielkich kamieni (tzw. „jaskółcze chlebki”).

Na terenie dzisiejszych Krzemionek Opatowskich ludzie znaleźli w zalegających tu pokładach wapienia krzemień w postaci ogromnych buł, z których można było wykonywać narzędzia bardzo wytrzymałe na długotrwałe użytkowanie, co więcej, zarówno sam krzemień, jak i wytworzone z niego narzędzia stanowiły przedmiot ówczesnego handlu wymiennego, bo znajdowane są w trakcie badań archeologicznych na terenach bardzo odległych od miejsca ich pochodzenia (m.in. północna Polska, Czechy, Słowacja, Ukraina, Niemcy, Litwa). Początkowo buły krzemienia znajdowano na powierzchni ziemi, ale z czasem ludzie musieli zacząć kopać najpierw niewielkiej głębokości szyby, a później sięgać po cenny surowiec daleko pod powierzchnię gruntul. Powstała więc podziemna kopalnia krzemienia pasiastego Krzemionki Opatowskie, z siecią chodników rozchodzących się promieniście, z liczbą ok. 3 tys. szybów, których głębokość miejscami sięgała do 9 m. Kopalnia była eksploatowana niemalże bez przerwy przez 2,3 tys. lat, aż do początków epoki brązu, co świadczy, jak cenny był to wtedy surowiec.

Krzemionki Opatowskie – kopania krzemienia

Po zakończeniu eksploatacji we wczesnej epoce brązu tereny kopalni porosły lasami, pamięć o niej zanikła, krzemień na tak wielką skalę przestał być podstawowym materiałem do wykonywania narzędzi. Dopiero na początku XX w., w 1922 r., po odlesieniu terenu, relikty kopalni zostały odkryte przez geologa Jana Samsonowicza. Powoli tak cenne znalezisko zaczęło być badane przez archeologów, którzy odkryli w samych Krzemionkach Opatowskich, jak i w najbliższej okolicy, wiele cennych znalezisk świadczących o tym, jak ważne było to miejsce w tak odległej przeszłości. W szybach i korytarzach kopalnianych znaleziono pozostałości konstrukcji drewnianych – filarów i stempli do podtrzymywania górotworu oraz narzędzia wykonane z kości, poroża i drewna, które służyły do wydłubywania z pokładu wapienia ogromnych brył krzemiennych. Korytarze wyrobiskowe były niewielkich rozmiarów – ich szerokość nie przekraczała metra, wysokość wahała się od 0,6 do 1,2 m.

Proszę więc wyobrazić sobie, jak wielkim wysiłkiem te tysiące lat temu było wydobywanie spod ziemi wielkich buł krzemiennych, do tego jedynym oświetleniem wykorzystywanym w korytarzach kopalni Krzemionki Opatowskie było łuczywo ze smolnego drewna. W kilku miejscach na ścianach korytarzy zachowały się rysunki wykonane węglem drzewnym. Nad czynnymi szybami budowano konstrukcje szałasowe, chroniące wejścia do kopalni przed deszczem i śniegiem. Choć nie mamy na to bezpośrednich dowodów, uważa się, że wydobywaniem krzemienia musiały zajmować się wyspecjalizowane grupy ówczesnych społeczności. Pierwsza selekcja buł krzemiennych następowała bezpośrednio po ich wydobyciu, na miejscu dokonywano też ich wstępnej obróbki. Wokół terenów wydobywczych odkryte zostały relikty wielu osad, związanych ściśle z funkcjonowaniem kopalni Krzemionki Opatowskie.

W 1994 r. kopalnie w Krzemionkach Opatowskich Zarządzeniem Prezydenta RP zostały uznane za Pomnik Historii, a w 2019 r. podjęto decyzję o wpisaniu Krzemionkowskiego Regionu Prehistorycznego Górnictwa Krzemienia Pasiastego na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W Muzeum Archeologicznym, utworzonym przy kompleksie kopalnianym, można zapoznać się z wynikami badań archeologicznych, zobaczyć, jak funkcjonowało to miejsce w epoce neolitu. Do zwiedzania udostępnione są również niektóre korytarze kopalni, gdzie na ścianach można podziwiać prahistoryczne rysunki. Zawsze musi być jednak jakieś ale… Zakrojona na szeroką skalę eksploatacja złóż wapiennych w miejscowości Ruda Kościelna, zaledwie 150 m od granicy rezerwatu archeologicznego, stanowi dla niego wielkie zagrożenie, mogące w konsekwencji doprowadzić do utraty ważnej pozycji na Liście Światowego Dziedzictwa.

Tekst Joanna Sosnowska, absolwentka archeologii toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i studiów podyplomowych w zakresie zarządzania dobrami kultury krakowskiej Akademii Dziedzictwa. Autorka i redaktorka wielu publikacji poświęconych upowszechnianiu wiedzy o zabytkach i ich ochronie. Na co dzień pracuje w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Toruniu.

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za granicą 2023 r.
*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Źródło DlaPolonii.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *