“Jestem siłą, co chce być wolna”. 130. rocznica narodzin Romana Ingardena

Inspirował Wojtyłę, przyjaźnił się ze św. Edytą Stein, a jego dzieła i myśl stawia się obok klasyków filozofii. Roman Ingarden – wybitny polski fenomenolog, autor słynnego „Sporu o istnienie świata” urodził się 130 lat temu.

Trzeba sobie zdawać sprawę, że mamy do czynienia z myślą kogoś naprawdę pierwszorzędnego, kogoś, którego nie imają się jakieś mody, którego dzieło będzie trwać dopóki trwać będzie jakiś zasadniczy zrąb cywilizacji europejskiej. Określić Go można krótko – to polski Arystoteles. W opinii jest niektórych największym polskim myślicielem obok Kopernika.

Jerzy Perzanowski [Źródło: „Kronika Sejmowa” nr 10 (915)/2020 wydanie specjalne].

Roman Witold Ingarden urodził się w Krakowie, 5 lutego 1893 roku. Jako dziecko lubił uprawiać sport, interesował się literaturą, podejmował także próby pisania wierszy. W chwili zdawania matury znał dzieła wszystkich wybitnych polskich pisarzy oraz szereg rozpraw na ich temat. W 1911 roku rozpoczął studia filozoficzne – to właśnie filozofia miała mu umożliwić badanie dzieł literackich. Studiował najpierw we Lwowie a potem w Getyndze, następnie w Wiedniu i Fryburgu Bryzgowijskim, do którego przeniósł się ze względu na swojego promotora, Edmunda Husserla. W 1918 roku obronił u niego pracę doktorską „Intuicja i intelekt u H. Bergsona”. Poza filozofią Ingarden studiował także matematykę i psychologię.

Po powrocie do Polski w 1918 r. Ingarden pracował jako nauczyciel matematyki, propedeutyki filozofii oraz teorii poznania w gimnazjach w Lublinie, Warszawie, Toruniu oraz Lwowie. W latach 1927–1928 przebywał w Niemczech i Francji na wyjeździe finansowanym przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. W Niemczech spotkał się z Husserlem, Heideggerem i Stein.

W 1933 r. Ingarden został profesorem nadzwyczajnym na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie zaczął wykładać w 1925 r. Po otrzymaniu profesury zrezygnował z posady wykładowcy i zajął się wyłącznie pracą naukową.

Po wojnie zamieszkał w Krakowie i jako profesor zwyczajny objął II Katedrę Filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim, którą kierował do 1950 roku. W latach 1950–1956 z powodów politycznych zawiesił pracę uniwersytecką oraz działalność publicystyczną – nie mógł w tym czasie publikować swoich aktualnych rozważań i wykładów. W 1956 roku powrócił na uczelnię, gdzie w kolejnym roku akademickim objął stanowisko kierownika Katedry Filozofii na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. To był okres jego najaktywniejszej pracy naukowej i dydaktycznej. Pod kierownictwem Ingardena powstał w Krakowie najsilniejszy ośrodek polskiej fenomenologii.

Do ostatnich dni, co podkreślali jego uczniowie i współpracownicy, intensywnie pracował, publikował pełen naukowej pasji, uczestniczył w licznych kongresach filozoficznych oraz wykładał w Europie i Stanach Zjednoczonych. Wygłaszał odczyty w polskich i zagranicznych towarzystwach naukowych. Od 1958 r. był członkiem PAN. Szczególne uznanie zdobył w USA i Niemczech, gdzie zaliczany jest do najwybitniejszych współczesnych filozofów.

Zmarł niespodziewanie, 14 czerwca 1970 roku, dzień po górskiej wycieczce.

Roman Ingarden stawiany jest w tym samym rzędzie co klasycy filozofii. Jego największe dzieło filozoficzne „Spór o istnienie świata” często porównuje się z „Metafizyką” Arystotelesa. Filozof pracował nad nim podczas II wojny światowej w okupowanym Lwowie. Praca twórcza umożliwiła mu przetrwanie najcięższych czasów. W niesprzyjających warunkach, w sytuacji zniewolenia stworzył dzieło, które stało się sztandarową publikacją fenomenologii oraz ważnym punktem odniesienia dla innych filozofów, zarówno w Polsce jak i na świecie.

Choć centrum jego pracy naukowej była fenomenologia, uznanie przyniosły mu również książki i liczne artykuły o zakresie tematycznym wykraczającym poza ten nurt filozofii (z pogranicza ontologii, teorii języka i filozofii literatury) a tłumaczone na języki zagraniczne rozważania o teorii estetyki i sztuki do dziś cieszą się ogromną popularnością.

Kontakt z Husserlem miał niewątpliwy wpływ na rozwój filozoficzny i kształtowanie się poglądów Ingardena, podobnie jak jego znajomość z Edytą Stein, przyszłą świętą Teresą Benedyktą od Krzyża. Ze Stein łączyła Ingardena szczególna więź. Poznali się na studiach w Getyndze, szybko zaprzyjaźnili a następnie pisali do siebie listy (por. „Święta Teresa Benedykta od Krzyża Edyta Stein, Autoportret z listów. Listy do Romana Ingardena, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2003 r.). Mimo istotnych różnic światopoglądowych Stein i Ingarden nie zerwali kontaktów i korespondowali prawie do połowy1938 roku. Świat, w którym obecnie żyję i do którego jestem przywiązana całym sercem, jest Panu, sądząc po wszystkich objawach całkiem obcy (…) nie jest to żaden powód, dla którego miałabym zrywać z Panem stosunki – pisała Stein w liście ze św. Magdaleny, 29 listopada 1925 r. Dowodem ich osobistej i intelektualnej więzi była obecność portretu Edyty Stein, który obok innych (żony Ingardena, Maxa Schelera, Edmunda Husserla) wisiał w mieszkaniu Ingardena w Krakowie i we Lwowie.

Krakow, Prof. Roman Ingarden.,Image: 431124428, License: Rights-managed, Model Release: no, Credit line: Eustachy Kossakowski / Forum, Foto DlaPolonii.pl

Fenomenologia – jako metoda filozofowania, połączyła Ingardena z jeszcze jedną wielką postacią XX wieku – Karolem Wojtyłą. Ingarden był dla Wojtyły drogowskazem na drodze do poznania fenomenologii, jak i źródłem wiedzy o Edycie Stein, której życiem i twórczością bardzo się interesował. W archiwum rodzinnym Ingardenów zachowała się (częściowo) korespondencja prowadzona między Ingardenem a bp. Karolem Wojtyłą, późniejszym kardynałem; trwała ona od początku lat 50 XX do roku 1970 w którym, z powodu wylewu krwi do mózgu zmarł Ingarden. Wśród innych duchownych, którzy znali Ingardena znalazł się także ks. Józef Tischner, który w 1963 roku pod jego okiem obronił dysertację doktorską.

Warto nadmienić, że w bogatej i ciekawej historii życia filozofa znalazło się miejsca na twórczość artystyczną. Albowiem był Ingarden artystą fotografikiem. Twórcze pasje realizował przez kilkadziesiąt lat. Najwięcej zdjęć powstało w latach 1950-1956, gdy wykluczony z publicznej działalności nie mógł prowadzić wykładów ani ogłaszać naukowych artykułów. W zbiorach rodzinnych zachowała się ogromna kolekcja fotografii, którą wnuk profesora Krzysztof Ingarden powierzył Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie. Do Archiwum MOCAK-u trafiło pięć tysięcy zdjęć z lat 1940-1970, wśród których znajdują się autoportrety i portrety, zdjęcia przyrody i zabytków architektury.

Na koniec trzeba wspomnieć o „Książeczce o człowieku” w której autor pisze między innymi, że bez wartości moralnych i estetycznych człowiek czuje się nieszczęśliwy. Człowiek doznaje potrzeby, a nawet odczuwa konieczność posiadania i poznawania wartości. Zdaniem Ingardena jedną z najbardziej istotnych spraw dla człowieka jest wierność własnemu istnieniu. Jestem siłą, co chce być wolna. Trwać i być wolna może tylko wtedy, jeżeli siebie samą dobrowolnie odda na wytwarzanie dobra, piękna i prawdy. Wówczas dopiero istnieje – na tym polega, według Ingardena istota człowieczeństwa.

Tekst Katarzyna Domańska, absolwentka filozofii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz London School of Public Relations. Dyplomowany coach chrześcijański i doradca filozoficzny. Wykładowca akademicki. Ekspert w dziedzinie zarządzania, marketingu i PR. Członkini Towarzystwa im. Edyty Stein we Wrocławiu oraz Fundacji Komisariat Ziemi Świętej.

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za granicą 2022 r.
*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Źródło DlaPolonii.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *