Linie lotnicze nie chcą płacić odszkodowań

Liczba opóźnień w ruchu lotniczym rośnie z roku na rok. Powodem jest m.in. brak maszyn, brak kadr, wzrost natężenia ruchu oraz tłok w powietrzu.

Najwięcej jest opóźnień do godziny, ale również one są uciążliwe. Przykładowo na warszawskim lotnisku Chopina poślizg w harmonogramie lotów łamie cisze nocną. Za opóźnienia powyżej 3 godzin można starać się o rekompensatę, jednak wciąż niewielu pasażerów ma na ten temat niezbędną wiedzę. Niestety wielu podróżujących lekceważy swoje prawa. Korzystają na tym linie lotnicze, które unikają konieczności wypłaty odszkodowań. W Polsce ten proceder ułatwia obowiązujące prawo. Na starania o reklamacje od Polskich Linii Lotniczych LOT mamy tylko 1 rok od momentu zaistnienia zdarzenia, a później następuje przedawnienie.

Odszkodowania nie dla każdego

Od momentu uchwalenia rozporządzenia WE261/2004, na terenie UE chroni nas prawo pasażera. W przypadku lotów opóźnionych o ponad 3 godziny oraz lotów odwołanych, możemy dochodzić roszczeń względem przewoźnika. Należy nam się od 250 do 600 euro jednorazowej rekompensaty. Kwota rekompensaty obowiązuje już od ponad 15 lat i nie została nigdy podniesiona. Mimo to, jeżeli lecimy samolotem razem z członkami rodziny, takie odszkodowanie może wielokrotnie przekroczyć koszt zarezerwowanych biletów. Jednak wciąż bardzo mało osób stara się o rekompensaty za utrudnienia w ruchu lotniczym. Jak wynika z zeszłorocznych badań, tylko 38 procent pasażerów w Europie posiada wiedzę na temat możliwości uzyskania zadośćuczynienia za opóźnione loty. Korzystają na tym przewoźnicy. Reklamacje w PLL LOT z pewnością byłyby skuteczniejsze, gdyby podróżujący znali swoje prawa i potrafili korzystać z usług specjalistycznych firm.

Brak wiary w sukces

Przepisy regulujące kwestie odszkodowań w ruchu lotniczym są przejrzyste, ale niestety przewoźnicy często potrafią interpretować je zgodnie z własnym interesem. Przykładowo w razie opóźnienia wywołanego strajkiem pilotów lub obsługi pokładowej, nabywamy praw do starania o odszkodowanie. Jednak linie lotnicze traktują takie przypadki jednakowo ze strajkiem obsługi naziemnej, za które nie poczuwają się do winy. Zwykły pasażer nie zastanawia się nad interpretacją przepisów i być może dlatego aż 41 proc. osób nie wierzy, że próba uzyskania rekompensaty zakończy się sukcesem. Wystarczy jednak, że reklamacje PLL LOT zgłosimy do jednej ze specjalistycznych firm, jak np. AirHelp. Prawnicy firmy pomogą nam przejść przez gąszcz przepisów, pomogą złożyć odpowiednie dokumenty i poprowadzą cały proces za nas. Płacimy dopiero, gdy skutecznie dojdziemy naszych roszczeń.

Pasażer musi mieć wsparcie

O ile samą wysokość ewentualnego odszkodowania jesteśmy w stanie ustalić sami, to doprowadzenie całej procedury do końca może być trudne. Należy zgromadzić jak najwięcej dokumentów i dowodów, które uwiarygodnią nasze roszczenia. To nie tylko karty pokładowe i rachunki z lotniskowego baru, ale także zdjęcia tablicy odlotów i zapis godziny otwarcia drzwi. Linie lotnicze mogą spróbować przekupić podróżujących, oferując np. darmowe bilety. Zwykle taki voucher na podróż ma niewielką wartość i jest o wiele mniejszy od kwoty ewentualnego odszkodowania. Dlatego warto nie ulegać naciskom i dochodzić swoich praw ze wsparciem profesjonalistów. Wówczas szansa na odzyskanie odszkodowania za opóźniony lot znacząco wzrasta. Wsparcie profesjonalnej firmy zajmującej się odzyskiwaniem odszkodowaniem pozwala mieć nadzieję, że proces zakończy się w ciągu roku. Właśnie taki czas daje pasażerom polskie prawo na podjęcie roszczeń. Nie poddawajmy się, bo liczba opóźnień rośnie. Spadający komfort podróżowania nie powinien pozostać bez naszej reakcji.




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *