Mgr Stefan Sołtan: Warunki panujące w Polsce ulegają zmianie i klimat jest coraz bardziej przyjazny dla roślin ciepłolubnych

O włoskich krzewach, roślinach czy drzewach oraz ich uprawianiu w Polsce rozmawialiśmy z mgr Stefanem Sołtanem, specjalistą ogrodnikiem z Ogrodu Botanicznego w Powsinie, należącego do Zespołu Kolekcji Dendrologicznych.

Polacy we Włoszech: Coraz częściej Polacy przywożą z podróży po Włoszech różne krzewy, rośliny czy drzewka. Zacznijmy od drzewka oliwnego. Czy będzie rosło w polskich warunkach?

Stefan Sołtan: Drzewko oliwne w Polsce może być uprawiane tylko w pomieszczeniach, również w formie bonsai. Warunki panujące w naszych mieszkaniach znosi dobrze. Należy jej zapewnić jak najwięcej światła, wskazane mogą być lampy doświetlające. W naturze rośnie na ubogiej glebie, w doniczce lepiej jednak zapewnić jej żyzną, glebę wymieszaną z gruboziarnistym piaskiem i drenaż na dnie doniczki.

Drzewka oliwkowe w Toskanii

Co roku na wiosnę, można przesadzić roślinę do większej doniczki. W okresie letnim roślinę można wystawiać na zewnątrz. Aby drzewko zakwitło i zaowocowało, musi być w zimie przez jakiś czas przetrzymywana w niskiej temperaturze, nie powinna ona jednak spaść poniżej +4° C. Przez krótszy okres roślina może jednak wytrzymać przymrozki do -3° C. Dlatego, jeśli chcemy uprawiać oliwki w Polsce, najlepiej mieć specjalnie przygotowane do tego pomieszczenie, gdzie możemy kontrolować warunki klimatyczne – zimą trzymać niską temperaturę i doświetlać roślinę.

Polacy we Włoszech: Drzewka cytrynowe, pomarańczowe czy mandarynkowe dodają wiele uroku w naszych domach. Co zrobić by przetrwały chłodną polską jesień i zimę. Czy jest nadzieja, by dawały owoce?

Stefan Sołtan: W Polsce uprawa cytrusów w gruncie jest niemożliwa poza jednym wyjątkiem. Poncirius trifoliata, czyli pomarańcza trójlistna jest cytrusem, który zabezpieczony potrafi przetrzymać zimę rosnąc w ziemi, w łagodniejszych strefach USDA – 7a i 7b. Jeżeli zależy nam na owocach, w Polsce dobrym i efektywnym wyborem jest uprawa cytrusów w szklarni. Szklarnie symulują subtropikalny klimat, utrzymując temperaturę między 20 do 35’C, oraz zapewniają zwiększoną wilgotność powietrza. Musimy pamiętać, że cytrusy nie są roślinami tropikalnymi dlatego nie należy przesadzać z wysoką temperaturą w naszej szklarni, foliaku czy oranżerii.

Cytryny we Włoszech

Nie powinna wynosić więcej niż 37 stopni. Dużo owoców cytrusowych dojrzewa zimą więc aby nie zakłócić tego procesu musimy w naszej ogrzewanej szklarni dostarczyć wystarczającą ilość światła. Jeśli nie możemy liczyć na więcej niż 5 do 6 godzin w pełnym słońcu konieczne jest doświetlanie.Temperatura zimą powinna utrzymywać się w granicach od 5 do 15’C.

Polacy we Włoszech: Kilka lat temu przywiozłam Mamie do Polski wisterię. Przyjęła się w ogrodzie, ładnie rozrosła, ale dopiero w tym roku pokazał się pierwszy i jedyny kwiat. Natomiast we Włoszech kwitnie ona w sposób zadziwiający. Czy wisteria nie jest jednak dobrą rośliną na polskie warunki?

Wisteria na toskańskim budynku

Stefan Sołtan: Decydując się na uprawę wisterii pamiętajmy jednak, aby wybrać dla niej miejsce słoneczne i ciepłe, osłonięte od zimnych wiatrów. Najlepsza jest wystawa południowa lub zachodnia, przy ścianie budynku. Stanowisk od wschodu nie polecam, gdyż nagrzewające poranne promienie słońca zmniejszą odporność pąków na przymrozki, co często źle się kończy. Kolejna sprawa to zakup sadzonki z rozmnażania wegetatywnego, czyli np. przez odkłady lub szczepienie. Takie sadzonki znacznie szybciej kwitną (zazwyczaj w 3-4 roku uprawy).

Glicynie otrzymane z nasion po raz pierwszy zakwitają nieraz dopiero po kilkunastu latach. Dlatego jednym z często popełnianych błędów jest pozbycie się niekwitnącej rośliny z ogrodu. Czasem trzeba po prostu więcej cierpliwości, a za kilka lat wisteria zacznie pięknie i bujnie kwitnąć. Wybierając odmiany do ogrodu, warto zwrócić uwagę szczególnie na glicynię kwiecistą (Wisteria floribunda), której odmiany zazwyczaj mają lepszą mrozoodporność w Polsce.

Polacy we Włoszech: We Włoszech spotykamy przepiękne odmiany oleandra. Jest to jednak roślina trująca. Czy to prawda, że obciętych gałęzi lub liści oleandra nie wolno palić, gdyż toksyczny może być nawet dym. Czy dotknięcie liści przez dzieci może być niebezpieczne?

Stefan Sołtan: Ogólnie oleander jest niegroźny, gdy stoi nieruszany na tarasie czy przy drzwiach do domu. Nigdy jednak nie może być zabawką dla dzieci. Gdy ma się wszystkojedzącego psa, czy kota, też lepiej zrezygnować z uprawy oleandrów. w większych dawkach zawarta w roślinie oleandryna wywołuje brak czucia w ustach, mdłości, wymioty, zaburzenia pracy serca, rozszerzenie źrenic i duszności. Zawarta jest ona w lepkim soku mlecznym występującym w całej roślinie. Śmierć może nastąpić już po 2–3 godzinach po doustnym spożyciu większej ilości, ale spożycie nawet jednego liścia spowodować może śmierć w ciągu 24 godzin. Należy unikać również kontaktu soku ze skórą, wszelkie zabiegi pielęgnacyjne, a zwłaszcza przycinanie, powinno wykonywać się w rękawiczkach.

Oleander w Toskanii

Powinno się także unikać wdychania dymu, a na pewno nie piec i nie wędzić nic nad płonącym oleandrem! Z czasów wojen napoleońskich znana jest historia angielskich żołnierzy dowodzonych przez księcia Wellingtona (1769-1852). Książę słynął z tego, że jego żołnierze nie mieli luksusów. Być może dlatego głodni rozpalili ognisko z drewna oleandrów, by upiec mięso. Okazało się, że mięso, przesiąknięte dymem oleandrów, stało się zatrute.
Jednakże, bez obaw można dotykać kwiaty i liście. Wiele oleandrów często przepięknie pachnie – zapach nie ma właściwości trujących. W sezonie letnim można z nim postępować tak, jak z oliwką – wystawiać donicę na zewnątrz.

Polacy we Włoszech: Jakie rośliny czy krzewy z ciepłych krajów poleciłby Pan na polskie warunki klimatyczne?

Stefan Sołtan: Warunki panujące w Polsce ulegają zmianie i klimat jest coraz bardziej przyjazny dla roślin ciepłolubnych. W Polsce z powodzeniem uprawia sie nie tylko wisterie w gruncie, ale tez ketmie wielkokwiatowe, a zdarzają się już nawet palmy. Z pnączy, które spotyka się w cieplejszym klimacie to u nas uprawia sie milin amerykanski. Morwa rownież u nas rośnie choć w chłodniejsze zimy mogą przemarzać pojedyncze konary. Niektóre rośliny nie osiagają takich rozmiarów jak w krajach o ciepłym klimacie, ale na przykład platany też dobrze sobie u nas radza. Lawenda, która niegdyś przemysłowo była uprawiana we Francji, u nas też zaczęła rosnąć na plantacjach umiejscowionych na zachodzie Polski.

Polacy we Włoszech: W imieniu Redakcji portalu Polacy we Włoszech serdecznie dziękuję za porady i wskazówki dotyczące uprawy roślin ciepłolubnych.

Z mgr Stefanem Sołtanem rozmawiała Aleksandra Seghi.

Wszelkie prawa zastrzeżone.




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *